Ekspert o suszy w Polsce: Strzelanie do bobrów to bardzo zły pomysł Ministerstwa Środowiska
O burzach i innych ekstremalnych zjawiskach pogodowych rozmawiano w "Popołudniu" TOK FM. Gościem Pawła Sulika był prof. Zbigniew Karaczun z SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej, który potwierdził, że będziemy obserwować trend wzrostowy tych ekstremalnych zjawisk. I nie będą to tylko burze i trąby powietrzne, ale też ulewne deszcze i susze.
- Wzrost częstotliwości występowań należy bezpośrednio wiązać ze skutkami zmiany klimatu - zaczął profesor. - Zmiana klimatu zachodzi dlatego, że emitujemy do atmosfery bardzo duże ilości gazów cieplarnianych. To są gazy, które przepuszczają słoneczne promieniowanie długofalowe do powierzchni ziemi, ogrzewają kulę ziemską, wypromieniowuje cześć tego ciepła później ku kosmosowi, ale dzięki temu, że są te gazy cieplarniane w atmosferze, część tego ciepła zostaje na Ziemi. Powoduje to, że życie organiczne, którego jesteśmy częścią może istnieć - tłumaczył.
- To że produkujemy nadmiar czy dodatkową ilość gazów cieplarnianych powoduje, że w atmosferze zatrzymana zostaje dodatkowa ilość ciepła, czy dodatkowa ilość energii i ona zaczyna się coraz częściej, coraz bardziej gwałtownie, wyładowywać w postaci ekstremalnych wydarzeń pogodowych i musimy być przygotowani na to, że jeśli nie powstrzymamy zmian klimatu, to będziemy się mierzyć z podobnymi wydarzeniami coraz częściej - dodał.
Profesor Karaczun wyjaśnił też, że w tej chwili susza jest spowodowana tym, że na skutek zmian klimatu jest mniej opadów małych i ciągłych. Są rzadsze, ale za to gęstsze - spada więcej wody w bardzo krótkim czasie. - W Polsce w ostatnim dziesięcioleciu notuje się wzrost tzw. deszczy powodziowych i katastrofalnych, kiedy w ciągu doby spada 70-100 milimetrów wody. Te deszcze padają rzadziej i jest dłuższy okres bez opadów - mówił na antenie TOK FM. I zaznaczył, że z projektu oczek wodnych, który zapowiedział prezydent, by się wcale nie śmiał.
- On nie jest zły, bo powinniśmy łapać wodę właśnie tam gdzie ona opada i budować nawet te oczka wodne, choć przede wszystkim powinniśmy w Polsce budować naturalną retencję, budować wszelkiego rodzaju mokradła, torfowiska, chronić oczka wodne śródpolne i śródleśne, chronić bobry, zamiast do nich strzelać - to jest bardzo zły pomysł ministerstwa środowiska - bo bobry pomagają zatrzymać wodę - podkreślił prof. Karaczun.
Według ostatniego rozporządzenia Ministra Środowiska (z 2016 roku), "bobry mogą być pozyskiwane przez odstrzał z broni myśliwskiej lub chwytanie w pułapki żywołowne, w okresie od dnia 1 października do dnia 15 marca". W czerwcu zeszłego roku rzecznik rządu Piotr Mueller zapewniał: - Nie przewidujemy żadnych zmian w zakresie odstrzału bobrów, nie można w tej chwili strzelać do bobrów i tak też pozostanie.
DOSTĘP PREMIUM
- "Dziś nie płacę" i "dzida". Ale potem wracają, bo "pensja przyszła". Plaga kradzieży paliw na stacjach
- F-16 raczej nie dla Ukrainy. Ale jest inny pomysł. "Unikamy wielomiesięcznego szkolenia pilotów"
- Co dalej w sprawie tortur w więzieniu w Barczewie? Ekspert: Obawiam się najgorszego scenariusza
- Ksiądz skazany za antysemickie kazanie. Pierwszy taki wyrok w sprawie katolickiego duchownego
- Jest decyzja sądu ws. aresztu dla Rafała Baniaka
- Śnieżyce przechodzą nad Polską. Bardzo trudne warunki na drogach
- Paco Rabanne nie żyje. Znany projektant miał 88 lat
- "W garze zawrzało ponad poziom". Polska u progu buntów w więzieniach? Ekspert: Napięcie stale rośnie
- EEC Trends już w lutym 2023 - ruszyła rejestracja dla uczestników
- Ukraina urządziła "pokazuchę" przed szczytem z UE, ale na nie wiele się to zda. "Będzie rozczarowanie"