Pandemia pogłębia nierówności między uczniami. "To straty, których nie da się odrobić"
Pandemia COVID-19 pogłębiła rozwarstwienie między uczniami z różnych środowisk, przyspieszyła odpływ wykwalifikowanych specjalistów z zawodu nauczycielskiego i pogorszyła jakość nauczania - czytamy w raporcie "Epidemia nierówności w szkołach" przygotowanym przez Fundację Batorego.
Dla wielu uczniów barierą okazała się nauka zdalna - nie wszystkie rodziny mogły zapewnić dzieciom odpowiednie warunki do uczestnictwa w lekcjach przez internet. Opracowanie przygotowane przez Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA wykazało, że z takimi problemami borykało się aż 1,6 mln młodych ludzi.
Nie słuchasz podcastów? To dobry czas, by zacząć. Dostęp Premium za 1 zł!
- Straty, które zostały spowodowane tymi kilkoma miesiącami nauki zdalnej w wyjątkowo trudnych okolicznościach, to straty, których część dzieci nigdy już nie odrobi - mówił w TOK FM dr Paweł Marczewski, autor raportu.
Naukowiec przywołał raport think tanku Brookings Institution, który alarmuje, że po miesiącach zdalnej edukacji dzieci wrócą do szkół z "70 proc. nowych kompetencji w zakresie czytania i rozumienia tekstu pisanego oraz 50 proc. nowych kompetencji matematycznych w porównaniu z analogicznym okresem normalnego stacjonarnego nauczania”.
Straty uczniów, którzy wcale nie uczestniczyli w zajęciach, będą oczywiście dużo większe.
Edukacja dla zamożnych
Dr Paweł Marczewski zgodził się z tezą prowadzącej audycję Agnieszką Lichnerowicz, że pandemia przyspieszy prywatyzację edukacji. Spodziewa się, że zamożniejsi rodzicie, żeby uzupełnić braki w edukacji dzieci, będą decydowali się na korepetycje.
- Z naszego zeszłorocznego badania wynikało, że z płatnych korepetycji uzupełniających naukę w szkole korzystało około 35 procent uczniów - mówił. Dodał, że systematycznie rośnie popularność szkół prywatnych, ale znów - nie każdego na nie stać i nie wszędzie są one dostępne.
Coraz mniej specjalistów
Kolejnym czynnikiem, który zwiększy nierówności między uczniami, jest coraz większa liczba nauczycieli rezygnujących z pracy. Niepełne szacunki ZNP z września 2020 roku mówią, że w roku szkolnym 2020/20219 ubyło ich 9,4 tys. Rezygnują m.in. z obawy o własne zdrowie.
- Ubywa specjalistów, a w konsekwencji pogarsza się dostęp do dobrej jakości edukacji. Jasne jest, że ten problem będzie dotyczył w coraz większym stopniu i coraz bardziej dotkliwie przede wszystkim tych gmin, w których brakuje dodatkowych funduszy, żeby przyciągnąć nauczycieli. Wielkie miasta i zamożne samorządy na pewno poradzą sobie z tym lepiej i będą "drenować" zasoby kadrowe. To kolejny czynnik, który będzie pogłębiał nierówności - wyjaśnił dr Paweł Marczewski.
Zastrzegł przy tym, że pandemia pogłębiła jedynie problem odpływu nauczycieli z zawodu, który jest efektem likwidacji gimnazjów czy fiaska strajku nauczycieli.
-
Ksiądz na Facebooku będzie musiał się ujawnić. Episkopat chce zrobić porządek z duchownymi w sieci
-
Czy Jan Paweł II jest odpowiedzialny za ukrywanie molestowania seksualnego wśród kleru? [Sondaż dla TOK FM i OKO.press]
-
Thermomix - kuchenna fanaberia dla bogatych czy przydatny gadżet? "Myślałam, że to ściema"
-
"Jan Paweł II odklepał jak Najman". Oni już nie będą go bronić. "Nie nasz freak fight"
-
Leszek Miller o wysokim poparciu dla PiS-u: Zdemoralizowana władza demoralizuje społeczeństwo
- "Wojna Putina pochłonęła już 262 naszych sportowców". Kijów krytykuje decyzję MKOl
- Czy istnieje "piękna śmierć" i co w slangu medycznym oznacza "bilet do nieba"? [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Prokuratura żąda aresztu domowego dla przełożonego Ławry Peczerskiej
- Amerykanie: Xi Jinping nie poparł putinowskiej antyzachodniej koncepcji polityki zagranicznej
- 31-latka z Jarocina wyłudziła ponad 16 tys. zł. Wpadła przez brak jednej drobnej opłaty