Czy narodowcy wystartują z Pawłem Kukizem? Są wątpliwości. Decyzja zapadnie w sobotę. Bosak: na 90 proc...

Ruch Narodowy ma być jednym z filarów wspólnych list z Pawłem Kukizem: ma swoje struktury i działaczy. Po tym, jak od Kukiza odeszli inni współpracownicy, narodowcy liczyli na wiele. Tyle, że wciąż nie wiadomo, czy wspólne listy będą. Marian Kowalski, jeden z liderów Ruchu Narodowego, zadeklarował, że z Kukizem-celebrytą-nie wystartuje. W sobotę decyzja narodowców - decyzja, która wcale nie jest pewna.

Działacze Ruchu Narodowego w sobotę zbierają się w Warszawie na Radzie Politycznej i wtedy mają zdecydować, co ze wspólnymi listami z KWW Kukiz 15. - W sobotę w Warszawie na Radzie Politycznej zatwierdzimy propozycje zarządu RN dotyczące startu w wyborach- napisał nam na Twitterze wiceprezes ruchu, Krzysztof Bosak. I dalej: "Na 90 proc. zarząd zarekomenduje start z KWW Kukiz '15". Czyli na dziś - pewności jednak nie ma.

Ordynacja wyborcza to nie jest najpoważniejszy problem

Przeglądając konta narodowców na portalach społecznościowych można znaleźć wiele wątpliwości dotyczących zwłaszcza JOW-ów, sztandarowego hasła Pawła Kukiza. Są artykuły i hasła przeciwko jednomandatowym okręgom wyborczym. Są teksty namawiające do tego, by w ogóle nie iść na referendum 6 września.

Na jednym z kont Ruchu Narodowego jest wywiad z kierownikiem głównym ONR, który mówi m.in.: "Dla mnie mówienie o tym, że zmiana ordynacji wyborczej w kierunku JOW-ów jest niemal magicznym sposobem na uzdrowienie sytuacji w Polsce to jakaś aberracja. Obecny system wyborczy oczywiście nie funkcjonuje dobrze, ale nie ma żadnej gwarancji, że JOW-y cokolwiek zmienią".

Inny wpis, z innego artykułu zamieszczonego na jednym z kont Ruchu Narodowego: "Naród Polski ma wiele problemów, także politycznych, a system ordynacji wyborczej nie jest największym z nich".

Kowalski: Ludzi traktują z buta

Kilka dni temu swoją rezygnację ze startu w wyborach ze wspólnych list z Kukizem ogłosił Marian Kowalski, wieloletni działacz ruchu, członek zarządu krajowego, kandydat na prezydenta.

W rozmowie z nami przyznał, że to decyzja ostateczna. Miał startować z wysokiego miejsca na liście (mówiło się nawet o jedynce), ale uznał, że nie chce dalej firmować tego swoim nazwiskiem. Jak mówi, wie od działaczy z innych regionów, że byli traktowani "z buta", a on - się na to nie godzi.

 

Nie rozumie też, dlaczego do dziś nie ma ogłoszonych list. - Spodziewałem się, że listy - może jeszcze bez kolejności - ale będą do 15 lipca. Potem był koniec lipca i nic, a dziś koniec sierpnia i list dalej nie ma, nawet nie ma podanych jedynek- mówi Kowalski. Ma duże zastrzeżenia do samego Kukiza, z którym - jak mówi - spotkał się raz, w telewizyjnym studiu. Potem próbował nawiązać kontakt, ale bezskutecznie. - Kukiz zachowuje się teraz jak rozkapryszony celebryta, który wszystkich traktuje z buta, przed którym wszyscy już drżą. A ja nie pozwolę na coś takiego - mówi Kowalski. Nie podoba mu się też, ze na listach mają być działacze w przeszłości związani np. z PO czy Ruchem Palikota (nie podaje jednak konkretnych nazwisk).

Nie chce jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy Ruch Narodowy powinien wystartować ze wspólnych list z Kukizem. - Rozmowy trwają, ja nie chcę odbierać szansy kolegom w innych okręgach wyborczych, być może im się coś uda. Ja jednak musiałem stanąć w obronie podstawowych zasad: dotrzymywania terminów, dotrzymywania umów i odpowiedniego, partnerskiego traktowania osób, które już się sprawdziły jako działacze antysystemowi - wyjaśnia Marian Kowalski. I dodaje, że jego zdaniem projekt Pawła Kukiza nie ma charakteru partnerskiego (takie zdanie pojawiło się m.in. we wpisie na Facebooku).

Narodowcy przyznają nieoficjalnie, że samodzielnie w wyborach nie wystartują, bo nie ma już szans na zgłoszenie własnego komitetu.

TOK FM PREMIUM