Kraśko: Pomóżmy uchodźcom. W porównaniu z wieloma miejscami na świecie żyjemy w raju

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas- Oczywiście, że część ludzi na dworcu Keleti w Budapeszcie to cwaniacy. Spotykałem takich w Libanie, opowiadali, że chcą dostać się do rodziny, która świetnie sobie żyje z niemieckiego socjalu - mówił Kraśko w Poranku Radia TOK FM. - Ale część z nich to ludzie tacy jak mały chłopczyk z Kongo, którego kiedyś spotkałem. Przenoszony między obozami dla uchodźców. Miał siedem lat, spodenki i koszulkę. To było wszystko, co miał. Nie miał ojca, matki, brata, siostry. Przeżył tylko dlatego, że wczołgał się pod stertę ciał. Zamordowano całą jego wioskę, nie przeżył nikt. I takie dzieci też są wśród 140 tys. imigrantów, którzy dostali się na Węgry - wskazywał Kraśko.