Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas Bartłomiej Sienkiewicz, były szef MSW, dziś szef Instytutu Obywatelskiego, przekonuje w obszernym wywiadzie dla "Kultury Liberalnej", że w Polsce zmienił się sposób myślenia, zarzucono "fatalny układ typowy dla głębokich peryferii". Jego zdaniem pierwszy raz od kilkuset lat Polacy przestali odrzucać propozycje reformatorów.
Reformatorzy z PiS
Sienkiewicz przekonuje, że w polskiej polityce decydujące stały się nie wartości, ale spór o kształt modernizacji. - Obecna przewaga PiS nad PO nie wynika na przykład z mitu smoleńskiego, tylko z ogłoszenia możliwości prowadzenia modernizacji w sposób bardziej efektywny, lepszy i z większym pożytkiem dla kraju i ludzi, niż to robiła PO - mówi Sienkiewicz.
- Andrzej Duda, Beata Szydło, a nawet Jarosław Kaczyński przemawiają dziś jak modernizatorzy, zaś ostrze ich krytyki nie zwraca się przeciwko ludziom, którzy stworzyli kondominium rosyjsko-niemieckie w Polsce, ani ludziom, którzy "zamordowali" Lecha Kaczyńskiego, jak to było przed paru laty, lecz przeciwko ludziom, którzy w ich retoryce niewłaściwie modernizują Polskę - w sposób mało efektywny, zbyt wolny - zauważa.
Platforma zakaziła
Co więcej, zdaniem Sienkiewicza ta zmiana w polityce jest zasługą Platformy. - To myśmy zakazili naszych przeciwników myśleniem, od którego nie ma odwrotu. Nie dlatego, że tak silnie oddziaływaliśmy na ich umysły, tylko dlatego, że w międzyczasie Polska się zmodernizowała - zaznacza. Polityk zaznacza jednak, że politycy mówią dziś o modernizacji nie dlatego, że taki temat sobie narzucili, ale dlatego że żąda tego społeczeństwo, łaknące pozytywnej zmiany i większego dobrobytu.
