"Jak kogoś zapytać, czy jest przekupny, to będzie oburzony. Ale sprzedaż głosu za pięć stów?"
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas "Kiedy przyszła premier Szydło zapewniała, że nie wilk tylko baranek będzie ministrem obrony, elektorat odetchnął z ulgą i postawił na jedynkę" - napisał Passent w najnowszym wydaniu tygodnika "Polityka".
Zdaniem publicysty, dla części wyborców atrakcyjne okazały się zupełnie inne obietnice - te dotyczące benefitów dla obywateli. "Pięćset złotych piechotą nie chodzi. Jak kogoś zapytać, czy jest przekupny, to będzie oburzony. Ale sprzedaż głosu za pięć stów? Czemu nie? - wszak to dla dobra dziecka" - napisał felietonista tygodnika "Polityka".
"Żniwo jak śmierć w czasie cholery"
Oczywiście narzekać na działania rządzących każdy może. Ale jak podkreśla Passent, trzeba przyznać, że odkąd zmieniła się władza, na przykład "felietonista ma żniwo jak śmierć w czasie cholery".
"Kiedyś najtrudniej było znaleźć co tydzień nowy temat, a teraz nawet nie trzeba się wychylać - po prostu klęska urodzaju. Lawina, powódź tematów i pomysłów. Weźmy choćby tę nieszczęsną flagę unijną. Kiedyś - cały felieton. Dziś - jeden akapit".
A narzekającym Daniel Passent podpowiada: "Głowa do góry!" "Były zabory, okupacja, socjalizm, demokracja, przeżyjemy i narodową sprawiedliwość" - napisał felietonista w najnowszej "Polityce".