Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas Najpierw był list do prezesa Trybunału Konstytucyjnego, który wysłała Beata Kempa. Urzędniczka w Kancelarii Premiera napisała do prezesa Rzeplińskiego, że"jej zdaniem" wyrok jest nieważny, w związku z czym publikacja orzeczenia zostaje "wstrzymana".
Wybuchła awantura, bo urzędnicy mają obowiązek publikacji w wyroków.
Kempa i Elżbieta Witek podczas wspólnej konferencji orzekły potem, że do publikacji dojdzie, a cała sprawa jest rozdmuchana przez media.
Większość mediów opublikowała pełną treść orzeczenia Trybunału. Partia Razem opublikowała na Facebooku swoje stanowisko na ten temat.
- Rząd nie ma prawa odmawiać publikacji wyroków Trybunału Konstytucyjnego. To zapowiedź otwartego złamania Konstytucji. Gdy rząd przywłaszcza sobie prawo do anulowania wyroków sądowych, oznacza to w praktyce likwidację niezawisłości sądów. Tej granicy przekraczać nie wolno. Za tym Rubikonem wszystkie nasze konstytucyjne prawa - do tworzenia związków zawodowych, do zgromadzeń, do organizowania się - tracą swoją ważność, bo rządzący mogą nam je odebrać według swojego widzimisię - pisze zarząd krajowy partii.
Razem zapowiada, że w sobotę działacze partii będą rozdawać ulotki z pełną treścią orzeczenia TK.
Przypomnijmy, chodzi o głośne orzeczenie Trybunału ws. wyboru nowych sędziów. PiS w ekspresowym tempie wybrało pięciu nowych sędziów, choć w październiku Sejm poprzedniej kadencji legalnie wybrał trzech. Prezydent Duda jak dotąd nie przyjął od nich ślubowania. Choć powinien.
