Tym pod wrażeniem działalności ambasadora w Niemczech: Nawrzucał Gauckowi, innemu politykowi zabronił wypowiedzi o Polsce...
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasStanisław Tym nie ma wątpliwości, że "niezależność naszego Trybunału Konstytucyjnego za chwilę przejdzie do historii". "Jego miejsce zajmie pisowski budyń malinowy" - napisał w najnowszym numerze "Polityki" .
Zdaniem felietonisty, warto zauważyć, że "malinowy model" już "próbujemy rozpowszechniać w Europie". Prym wiedzie ambasador RP w Berlinie prof. Andrzej Przyłębski. Prywatnie, co warto przypomnieć to mąż sędzi TK z nadania PiS - Julii Przyłębskiej. To ona - jak wynika z zapisów najnowszej ustawy dotyczącej TK - zajmie fotel prezesa trybunału, po zakończeniu kadencji przez prof. Andrzeja Rzeplińskiego.
Stanisław Tym jest pod wrażeniem aktywności ambasadora Przyłębskiego.
"Najpierw dyplomatycznie nawrzucał prezydentowi Gauckowi, że ma "zawężone horyzonty" i dlatego nie rozumie, co się u nas dzieje. Potem odmówił prezesowi Federalnego Trybunału Konstytucyjnego prawa do wypowiadania się na temat Polski. Ciągle nas się piętnuje, stawia w kącie, a przecież rząd "robi właściwy skręt" - argumentował. Wszystkich mieszkańców kraju za Odrą i Nysą Łużycką wezwał do obejrzenia filmu "Smoleńsk", bo przecież "mimo ekspertyz rosyjskich ekip dochodzeniowych, przyczyny katastrofy smoleńskiej do dziś nie wyjaśniono" - czytamy w zaproszeniu" - wymienia felietonista.
Z zaplanowanego przez ambasadę pokazu filmu Antoniego Krauzego na razie nic nie wyszło. Bo wycofało się kino.
"Nasi dyplomaci poszukują innego kina. W ostateczności są gotowi pokazać film w ogrodzie - na prześcieradle. Tylko jak się sklepy dowiedzą, po co im ono potrzebne, to go mogą nie sprzedać" - ironizuje Stanisław Tym.
Cały felieton w najnowszym wydaniu "Polityki">>