"Jesteśmy w dużo gorszej sytuacji niż po stanie wojennym, bo wtedy były autorytety"
"Jesteśmy w dużo gorszej sytuacji niż po stanie wojennym, bo wtedy był jakiś racjonalizm, autorytety, liderzy, którzy narzucali pewien sposób myślenia" - mówi Władysław Frasyniuk w rozmowie z "Tygodnikiem Powszechnym".
Zdaniem Władysława Frasyniuka dotyczy to głownie rządzących: "którzy dewastują wszystkie wartości związane z liberalną demokracją, rujnują państwo prawa, ograniczają swobody obywatelskie i wprowadzają z powrotem system sądowniczy z czasów komunistycznych".
Oni przegrają, co do tego nie mam wątpliwości, tylko że nie ma komu wygrać, bo po drugiej stronie są politycy, którzy mówią: "Nasz program jest taki: waszego premiera zmienimy na naszego, waszą radę ministrów na naszą, wasze grabie, które grabiły do siebie, zamienimy na nasze grabie, które będą grabić do nas. I dodamy nowe 500 plus, trzynastą emeryturę i coś tam jeszcze. Tak nam dopomóż Bóg. To jest dramat.
W trakcie rozmowy legendarnego opozycjonistę zapytano także o czerwcową szarpaninę z policją, do której doszło podczas miesięcznicy smoleńskiej. Czy była potrzebna?
Jest taki moment, w którym - jak mawiał Tadeusz Mazowiecki - osoba publiczna musi własnym ciałem pokazać, jak należy się zachować.
- odpowiedział były poseł. Dodał także, że był to protest przeciwko temu, że obecna władza w sposób bardzo konsekwentny likwiduje liberalną demokrację, która obowiązywała w naszym państwie.
W rozmowie przeczytamy również o 500 plus, kanclerz Merkel oraz prezydencie Francji. Więcej w Tygodniku Powszechnym >>>