"Kaczyński Adriana poniewierał, a prezydenta Dudę będzie chciał zniszczyć"

- Za dwa-trzy miesiące będziemy wiedzieć, czy Andrzej Duda jest graczem, czy statystą - ocenia Tomasz Lis. Redaktor naczelny ''Newsweeka'' wyjaśnia, dlaczego - jego zdaniem - prezydent zdecydował się na zawetowanie ustaw o SN i KRS.

- Jest jednak bardziej prawdopodobne, że skończy się na jednorazowej demonstracji - prognozuje publicysta w swoim najnowszym felietonie, w którym analizuje decyzję Andrzeja Dudy, która w ostatnich dnia wywołała w Polsce polityczne trzęsienie ziemi. Po masowych protestach w obronie sądów prezydent zdecydował się na zawetowanie ustaw PiS. 

Nic nie wskazuje na to, że Duda ma asertywność niezbędną do wytrzymywania kilkuletniego starcia z Jarosławem Kaczyńskim, gdzie podwójna garda musi być trzymana bez przerwy, a ciosy z obu stron padają non stop.

- wyjaśnia Tomasz Lis. 

"Będzie raczej lawirował"

Publicysta podkreśla, że Andrzej Duda powinien wiedzieć, że jeśli zechce być "prezydentem na serio, powinien pożegnać się z myślą o drugiej kadencji". 

Prezydent będzie raczej lawirował, by w swoim obozie nie być traktowany jak popychadło, a w obozie opozycyjnym - jak marionetka.

Jak sytuacja ta wpłynie na relację Duda-Kaczyński?

Dynamika sporu jest jednak nieubłagana. Jeśli Duda cofnie się o krok, Kaczyński wyczuje jego słabość momentalnie i spacyfikuje go doszczętnie, beznamiętnie, brutalnie, z dodatkiem sadyzmu. Ot, dla profilaktyki i dla zabawy.

Przeczytaj także: Ziobro w ostrym wywiadzie atakuje prezydenta: "Skapitulował pod wpływem tupania". Pałac odpowiada

Powrót do wariantu Adriana

Zdaniem Lisa dwa weta były obroną własnej godności niż obroną państwa. Odbiły się szerokim echem, ponieważ niemal nikt tego nie spodziewał się takiej decyzji prezydenta

Andrzej Duda dwa lata tak bardzo obniżał oczekiwania wobec siebie, że jego skok na zawieszoną niezbyt wysoką poprzeczkę zrobił prawdziwe wrażenie

- podkreśla publicysta. I zastanawia się co dalej. 

Teraz poprzeczka znowu jest jednak na miarę prezydenta, a nie na miarę Adriana. Kaczyński Adriana poniewierał, a prezydenta Dudę będzie chciał zniszczyć. Próba zaś szukania kompromisu będzie nieuchronnie prowadziła do powrotu do wariantu Adriana, ponieważ Kaczyński nie zaakceptuje w swoim obozie nikogo, kto ma pozycję autonomiczną

- reasumuje. 

Cały tekst w ''Newsweeku''>>>

Czy rząd premier Szydło zwrócił się o pomoc do UE ws. Smoleńska? Czarnecki kluczy

TOK FM PREMIUM