Czas obalić mity! Prawda jest taka, że pracownik musi mieć więcej do powiedzenia w swojej firmie
Pracownik powinien być kimś więcej niż jedynie trybikiem w machinie, jaką jest przedsiębiorstwo? Powinien również wpływać na firmę, współdecydować o kierunkach jej rozwoju? Dla gości audycji Agaty Kowalskiej odpowiedź jest oczywista - partycypacja jest pożyteczna dla firmy i dla pracownika.
Przywołali negatywny przypadek znanej z XIX wieku alienacji pracowniczej. Pracownik nie czuł więzi z firmą i przez to był mniej wydajny. Brakowało też pracowniczego punktu widzenia, odmiennego przecież od perspektywy członków zarządu, który pomagał w rozwijaniu firmy.
Dr Jan Czarzasty zauważył, że chociaż w modelu partycypacyjnym na barkach pracownika spoczywa większy ciężar odpowiedzialności, to przewyższa go satysfakcja z większej mocy sprawczej.
Czytaj też: Co daje jawność wynagrodzeń? "W Norwegii pojawiło się zjawisko zwane 'pornografią płac'"
Naukowiec zwrócił też uwagę, że jeżeli w firmie brakuje głosu broniącego pracowników, a dojdzie do recesji, pogarszającej się koniunktury, menegerowie w poszukiwaniu oszczędności idą po najmniejszej linii oporu - zwalniają pracowników. A przecież są inne rozwiązania. Np. w Niemczech w porozumieniu ze związkami zawodowymi ustalono, że zamiast zwalniać ludzi skróci się czas pracy, państwo rekompensowało zaś zarobki.
Przytaczał też badania pokazujące, że filmy w których jest silna partycypacja pracowników, nie upadają, ale przeciwnie - korzystają na tym. - Czas obalić mit, że partycypacja pracowników to coś złego - mówił.
Rozwiązań, zwiększających decyzyjność pracownika, czyniąc z niego współwłaściciela jest wiele, np. akcjonariat pracowniczy, czyli udział w zysku przedsiębiorstwa.
Wiele zależy od ludzi
Pracownicy decydując się na zinstytucjonalizowaną formę reprezentacji, najczęściej wybierają związek zawodowy. - Jest to po prostu najbardziej znana w Polsce forma takiej reprezentacji. Wiemy o związkach zawodowych więcej niż np. o radach pracowniczych, rozumiemy jak działają - mówił Piotr Ostrowski.
Związki nie mają jednak wglądu w dokumentację finansową przedsiębiorstwa, a ich pozycja w samym przedsiębiorstwie często jest niska. Jak wzmocnić więc ich pozycję?
Zdaniem Piotra Ostrowskiego wiele zależy od ludzi, od determinacji związków w walce o interes pracowników.
W podobnym tonie wypowiadał się Jan Czarzasty. Wskazywał, że ważny jest zarówno czynnik instytucjonalny, jak i ludzki. Jego zdaniem potrzebnych jest wiele modeli partycypacji, w zależności od rodzaju branży, pracowników. Są miejsca gdzie pracownicy nie włączają się aktywnie w działalność związku, traktując go jako “ubezpieczenie”. Ale funkcjonują też modele zakładające szeroką partycypację.
Całej audycji wysłuchasz tutaj: