Premier Mateusz Morawiecki skomentował list ekonomistów ws. euro, zaznaczając, że jego zdaniem strefa euro nie jest optymalnym obszarem walutowym.
- To smutne, bo Morawiecki powinien wiedzieć, jaką szansą na skok rozwojowy jest wejście do strefy euro. Celem rządu jest doprowadzić do tego, żebyśmy zarabiali w Polsce jak Niemcy. A, żeby to osiągnąć musimy modernizować gospodarkę i zwiększyć wydajność pracy. Tu są niezbędne inwestycje zagraniczne, a dla inwestorów strefa euro jest bezpieczniejsza - tłumaczyła Paulina Hennig-Kloska, wiceprzewodnicząca klubu Nowoczesna.
Prowadząca - Dorota Warakomska - dopytywała jednak, czy list jest dobrą formą apelu. Wiceprzewodnicząca Nowoczesnej stwierdziła, że tak, ponieważ wywołanie debaty dotyczącej euro jest niezbędne. Hennig-Kloska wyraźnie zaznaczyła, że Nowoczesna jest orędownikiem wejścia do strefy euro.
- Ale trzeba odczarować kłamstwa dotyczące wejścia do tej strefy. Jednym z najważniejszych mitów do obalenia jest ten, że po zmianie waluty następuje drożyzna
- mówiła Hennig-Kloska.
Wizyta premiera Morawieckiego na Węgrzech
Wyjazd Mateusza Morawieckiego na Węgry spotkał się z jednoznaczna oceną wiceprzewodniczącej Nowoczesnej.
Czytaj też: Morawiecki liczy na głos Orbána, ale może się okazać, że stanowisko Węgier nie będzie miało znaczenia
- Obserwowałam tę wizytę, trzymając się za głowę, że w naszej dyplomacji nic się nie zmienia. Że to na relacji z Węgrami, sympatyzującymi z Rosją, chcemy oprzeć nasze bezpieczeństwo w UE. To smutne, że musimy jeździć na Węgry, prosić się, a jednocześnie nie dostać tego kęska zabezpieczenia, że Orban zablokuje dalszy rozwój sytuacji dotyczącej art. 7 - mówiła polityczka.
Rekonstrukcja? Pół rządu do wymiany
Prowadząca zapytała też o sugestie dotyczące planowanej rekonstrukcji rządu. - Biorąc pod uwagę expose premiera, połowa powinna wylecieć z rządu, bo w kontekście tego co mówił premier stoją w kontrze do planowanych działań - stwierdziła Hennig-Kloska.
- Premier Morawiecki zaznaczył też, że najważniejszym zadaniem jego rządu jest przywracanie godności życia i bezpieczeństwa finansowego Polaków.
- To jak to się ma do ok 40 proc. podwyżki wody? Przecież to rujnuje nasze kieszenie. Rząd cały czas mówi, że daje Polakom pieniądze, a jednocześnie okłada nasze kieszenie dodatkowymi podatkami. Bankowy, handlowy, galeryjny, od wynajmu mieszkania. Ceny za prąd wodę i gaz, czyli media, które dotyczą praktycznie wszystkich skoczyły po 30-40 proc. - podsumowała.
