Żakowski wymyślił scenariusz "Ojca Mateusza". Dumny i nowoczesny
Sprawę antyislamskiej produkcji TVP jako pierwsza opisała "Gazeta Wyborcza".
- To ciekawe jak ta nienawistna propaganda, paranoja, szerzy się i wchodzi do kultury popularnej finansowanej z pieniędzy podatników - zauważył publicysta. Żakowski uważa, że TVP zamiast wymyślać antyislamskie scenariusze, mogłaby trochę zaczerpnąć z prawdziwego życia.
- Można zachęcić ojca Mateusza by udał się na grzyby, a tam czciciele Hitlera! - powiedział Żakowski nawiązując do materiału "Superwizjera" TVN, w którym pokazano jak polscy patrioci świętują urodziny przywódcy III Rzeszy. - Ojciec Mateusz staje z nimi oko w oko, a na sąsiedniej polanie spiskują uchodźcy... Cóż ojciec Mateusz uczyni? Ojcze, ratuj, poradź, prowadź! - ironizował Żakowski.
Trochę sobie żartuję, ale to jest moralna katastrofa. Zmyślone, wygenerowane w chorych mózgach zagrożenie, eskalowane przez władzę, a z drugiej strony realne zagrożenie, czyli naziole po lasach i nie tylko po lasach, bo również np. w Sejmie. I spokój, cisza.
Następnie dziennikarz powołał się na "Rzeczpospolitą", która napisała dziś o zatrzymaniu przez ABW kolejnych neonazistów pokazanych w materiale "Superwizjera".
- Jak to się dzieje, że po dwóch latach dobrej zmiany ABW z telewizji dowiaduje się, że tacy chłopcy są? I wtedy ich nagle zatrzymuje? - pytał Żakowski. - Z faktu, że ich [dopiero teraz - red.] zatrzymuje wynika, że agenci nie wiedzieli. Ale jak mogli nie wiedzieć? To może trzeba powołać nowe służby, które by wiedziały? A może nie, może lepiej nie wiedzieć? - pytał retorycznie Żakowski.