"Nie chcę robić na drutach. Ziobro podcina mi skrzydła" - mówi 60-letnia sędzia
Sędzia X (nie chce się ujawniać) skończyła 60 lat. Czuje się jednak dużo młodziej i nie wyobraża sobie siedzenia w domu przed telewizorem czy z drutami w ręku. - Chcę dalej pracować, angażować się, rozwijać. I nagle minister podcina mi skrzydła - mówi ze łzami w oczach nasza rozmówczyni.
Nie kryje, że ma ogromny żal - nie rozumie arbitralnej decyzji ministra. - Za tyle lat pracy w wymiarze sprawiedliwości, za oddanie się temu zawodowi nagle przychodzi ktoś, kto daje mi w twarz - mówi sędzia. - Jak rozpoczynałam pracę, byliśmy wszyscy pewni, że będziemy mogli pracować do 70-tki. I nagle zmienia się reguły w trakcie gry - dodaje nasza rozmówczyni.
Co się zmienia?
Zgodnie z nowym prawem o ustroju sądów powszechnych, sędzia przechodzi w stan spoczynku (czyli inaczej - odchodzi na emeryturę) w wieku 60 lat - w przypadku kobiet i 65 lat - w przypadku mężczyzn. Można złożyć u ministra sprawiedliwości prośbę o możliwość dalszego orzekania, ale minister może się nie zgodzić. W kilkudziesięciu przypadkach takie arbitralne odmowy już są. Sędziowie nie wiedzą, z jakiego powodu.
W art. 69 ustawy jest jedynie taki zapis: "Minister Sprawiedliwości może wyrazić zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego, mając na względzie racjonalne wykorzystanie kadr sądownictwa powszechnego oraz potrzeby wynikające z obciążenia zadaniami poszczególnych sądów". Zdaniem sędziów, to sformułowanie bardzo ogólne, niewiele mówiące i dość zagadkowe. - Mówi wszystko i zarazem nie mówi nic - przekonują nasi rozmówcy.
- Konia z rzędem temu, kto jest w stanie rozszyfrować, co kryje się pod zapisem tego artykułu ustawy. Nie zostały określone żadne konkretne kryteria, jakimi ma kierować się minister sprawiedliwości przy podejmowaniu decyzji, czy dany sędzia może dalej pełnić służbę sędziego czy też nie - mówi sędzia Barbara Du Château, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Lublinie. W jej ocenie, już na pierwszy rzut oka widać, że nie chodzi o "wykorzystanie kadr sądownictwa".
Mamy przecież niesamowite braki kadrowe w sądach. Ponad 700 stanowisk sędziowskich jest nieobsadzonych, co wprost przekłada się na liczbę rozpoznawanych spraw. A sędziowie się przecież nie rozdwoją tak, by mogli orzekać za siebie i za kolegów, którzy przejdą w stan spoczynku.
"Jesteśmy traktowani jako ludzie gorszego sortu"
Wcześniej, przed wejściem w życie nowych, kontrowersyjnych przepisów, było tak, że sędzia - zarówno kobieta, jak i mężczyzna - występował o przedłużenie możliwości orzekania i jeśli miał odpowiednie zaświadczenie lekarskie, minister nie mógł mu odmówić prawa do dalszej pracy w zawodzie sędziego. Dzisiaj - może.
- Jesteśmy traktowani jako ludzie gorszego sortu, bowiem wszystkich obywateli RP rząd i parlament namawiają do tego, by po osiągnięciu wieku emerytalnego jak najdłużej kontynuowali swą pracę, bo budżet państwa nie udźwignie ciężaru związanego z wypłatą emerytur, a nas na siłę wyrzuca się z zawodu - mówi Beata Morawiec, sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie, do niedawna prezes tego sądu. Jak dodaje, każdy obywatel w Polsce ma prawo do emerytury, a sędziowie - mają obowiązek odejścia na emeryturę. - Możemy jedynie prosić pana ministra, aby łaskawie wyraził nam zgodę na dalsze wykonywanie zawodu - dodaje B. Morawiec.
Kobiety - sędzie, które kończą bądź skończyły 60 lat, nie za bardzo chcą na ten temat rozmawiać. Od wielu usłyszeliśmy, że dopiero będą składać wniosek do ministra i nie chcą wychodzić przed szereg. Słychać też obawy, że minister może się nie zgodzić. - Nie chcę, by moja wypowiedź została odebrana jako jakaś presja. Mogę się wypowiedzieć do mikrofonu, ale dopiero, jak otrzymam decyzję z ministerstwa - mówi nam jedna z sędzi.
"Regulacje nie są sprawiedliwe, bo dyskryminują kobiety"
Są tacy, którzy już wiedzą, że żadnego oświadczenia u ministra składać nie będą. Tak jak sędzia Elżbieta Patrykiejew z Sądu Apelacyjnego w Lublinie (35 lat pracy). Jak mówi, decyzję podjęła świadomie, z konkretnych powodów. Jeden - to rodzina i chęć spędzania większej ilości czasu w domu. Ale jest i powód drugi. - Uważam, że regulacje obniżające wiek nie są sprawiedliwe, bo dyskryminują kobiety. Tylko w stosunku do kobiet wprowadzono krótszy o 5 lat niż u mężczyzn okres pracy. Dodatkowo wymaga się od nas - kobiet zaświadczeń, że jesteśmy sprawne - nie tak jak mężczyźni, którym ustawa gwarantuje tę sprawność do 65 roku życia - mówi pani sędzia.
Jak słyszymy, są już pierwsze zapowiedzi kobiet, że nie odpuszczą. O swoje prawa zamierzają walczyć w instytucjach europejskich, w tym w przed sądem w Strasburgu. - Słyszałam o tym - potwierdza E. Patrykiejew. Kibicuje innym sędziom. - Nie wiem, czy sama bym się temu nie poddała, gdybym postanowiła być dłużej w służbie. Ale ponieważ wybrałam tak a nie inaczej, nie będę podejmować działań tylko po to, by je podejmować. Choć uważam, że kobiety mają dużo racji. Widzę tu dyskryminację - dodaje Patrykiejew.
Młodzi w apelacji? "Będzie im brakować doświadczenia"
Pani sędzia najbardziej żałuje tego, że odejdą starsi, doświadczeni sędziowie, a zastąpią ich młodzi, wskazani przez ministra (zgodnie z nowymi przepisami, do sądu apelacyjnego może trafić sędzia z 10-letnim stażem w zawodzie).
- Na przestrzeni tych lat nauczyłam się większej refleksyjności. Młody człowiek, tuż po studiach, naładowany wiedzą teoretyczną bywa bardziej bezkompromisowy w zakresie oceny innych. A ta bezkompromisowość - przy ocenianiu postępowania innych - nie zawsze jest dobra; dziś dostrzegam więcej niż wcześniej - mówi Elżbieta Patrykiejew.
"Jakimi kryteriami kieruje się minister? Chcielibyśmy to wiedzieć"
Sędzia Barbara Du Château orzeka od 28 lat; pracuje w Wydziale Karnym, obecnie w apelacji. Podejmowała decyzje w szeregu trudnych, skomplikowanych spraw - w tym m.in. w głośnej sprawie zabójstwa pięciorga noworodków w Czerniejowie. Jak mówi, sędzią jest się 24 godziny na dobę, bo po wyjściu z sądu wcale nie przestaje się o tym myśleć. Do 60 roku życia zostały jej jeszcze 3 lata. Nie wyobraża sobie, by z dnia na dzień miała tak po prostu wyjść z sądu już na zawsze i by miała siedzieć w domu.
- Liczę się z tym, że mogę nie uzyskać zgody na dalsze pełnienie funkcji sędziego. Jest to bardzo trudne i smutne, że osoba, która składa wniosek o możliwość dalszego wykonywania zawodu sędziego, nie ma prawa wiedzieć, jakimi kryteriami kieruje się minister sprawiedliwości przy ocenie zasadności tego wniosku. Uważam, że to przejaw dyskryminacji - mówi sędzia.
Jak dodaje, każdy inny pracownik przechodząc na emeryturę, ma prawo zachować prawo do pracy. - A w przypadku sędziów ta sytuacja jest całkowicie odmienna. Sędzia przechodząc w stan spoczynku traci prawo do orzekania, nie może podjąć jakiegokolwiek innego zatrudnienia - dodaje Du Château. Teoretycznie taki "sędzia na emeryturze" mógłby uczyć studentów, ale ilu osób może to dotyczyć? - zastanawiają się nasi rozmówcy.
"Doświadczenia nie wyczytamy z książki"
Sędzia Barbara Du Château żałuje, że odejdą doświadczeni, świetni sędziowie. - Jest coś takiego w tym zawodzie, że im dłużej pracuję, tym czuję się pewniej i tym wykonywanie tego zawodu robi się łatwiejsze. Gdzie jak gdzie, ale w zawodzie sędziego doświadczenie zawodowe jest wartością absolutnie bezcenną. Doświadczenia nie wyczytamy z książki, nabywa się go z wiekiem, z pracy orzeczniczej, z kontaktów z sędziami bardziej od nas doświadczonymi - mówi prawniczka - Dla mnie jest to marnotrawstwo potencjału intelektualnego i doświadczenia zawodowego sędziów. Często doskonałych, wybitnych prawników. Jako sędziowie naprawdę przejmujemy się tym, jak teraz będzie wyglądał poziom orzecznictwa - dodaje Barbara Du Château.
Do Rzecznika Praw Obywatelskich wpłynęły na razie dwie skargi od kobiet-sędzi, którym minister odmówił prawa do dalszego orzekania po ukończeniu 60 roku życia. RPO wystosował zapytanie do ministra sprawiedliwości w tej sprawie, powołując się na argumenty sędzi, że różny wiek przechodzenia na emeryturę dla kobiet i mężczyzn narusza art. 33 Konstytucji.
Dodatkowo, jako niezgodną z prawem wskazuje się również kwestię arbitralnych decyzji ministra sprawiedliwości w tym temacie. "Tak daleko posunięta ingerencja władzy wykonawczej w możliwość kontynuowania zatrudnienia po osiągnięciu wieku stanu spoczynku naruszać może, zdaniem skarżących, zasadę trójpodziału władzy, a także konstytucyjną zasadę odrębności i niezależności sądów od innych władz oraz podważać zasadę niezawisłości sędziowskiej" - napisał do ministra Rzecznik Praw Obywatelskich, zwracając się z prośbą o wyrażenie stanowiska w przedmiocie wskazanych zarzutów. Na razie odpowiedzi brak.
-
Paweł Śpiewak nie żyje. Znany socjolog miał 71 lat. "Postać wieloformatowa"
-
Marcin W. w rękach policji. Jest podejrzany o zabójstwo dwóch osób
-
"Rząd przygotował na nas pułapkę". Polonia w Londynie zrobiła eksperyment. Chodzi o wybory
-
"Drastyczne" rekolekcje w Toruniu. "Żadna fundacja tego nie zrobiła, a w kościele dzieci to widziały"
-
Inflacja w Polsce. Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego
- Wolał iść do więzienia niż ogrzewać dom. Poszukiwany 52-latek sam zadzwonił na policję
- Wybory samorządowe 2024. Kiedy się odbędą? Te terminy są najbardziej prawdopodobne
- Zasiłek dla bezrobotnych 2023. Ile wyniesie i kto go dostanie?
- Piąta dawka szczepionki przeciw COVID-19. Min. Niedzielski podał termin rozpoczęcia szczepień
- Rekord WOŚP. Jerzy Owsiak podał, ile pieniędzy zebrano na walkę z sepsą