Kłopoty Czarneckiego w PE. Jest już data głosowania, ale on nie przeprosi za porównanie do szmalcownika

Eurodeputowani w najbliższą środę mają głosować nad wnioskiem o odwołanie Ryszarda Czarneckiego z funkcji wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Taką decyzję podjęła dziś konferencja przewodniczących Parlamentu Europejskiego.

Zdaniem Ryszarda Czarneckiego, sprawa była przesądzona. - Komuniści wsparli koalicję liberałów, socjalistów, zielonych i EPL -  mówił w rozmowie z Tok FM.

W pierwszej połowie stycznia liderzy czterech grup politycznych w PE (chadeków, socjalistów, liberałów i zielonych) napisali list do szefa europarlamentu domagając się odwołania Ryszarda Czarneckiego z funkcji w związku w tym, że porównał eurodeputowaną PO Różę Thun do szmalcownika, czyli osoby która wymuszała okup na ukrywających się Żydach podczas II wojny światowej. Wszystko dlatego, że posłanka skrytykowała PiS - partię do której należy Czarnecki - w materiale dla francuskiej telewizji.

Czytaj też: "Otworzyliśmy puszkę Pandory". Czy ws. ustawy o IPN zainterweniuje Donald Trump?

Czarnecki obstaje przy szmalcownikach


Ryszard Czarnecki nie zamierza przeprosić. - Będę robił wszystko, aby prawda o moim kraju była dalej broniona, a ci politycy z Polski, którzy donoszą na własną ojczyznę do zagranicznych mediów, byli krytykowani - mówił.

Dziś eurodeputowana PO zapowiedziała, że w najbliższych dniach złoży do sądu pozew przeciwko Ryszardowi Czarneckiemu.

TOK FM PREMIUM