Lizut zapytał Skowrońskiego o paski TVP, a ten nie wiedział o co chodzi. Powód? Nie ma telewizora
31 stycznia w audycji „A teraz na poważnie” Mikołaj Lizut rozmawiał o podziałach w środowisku dziennikarskim z Sewerynem Blumsztajnem, prezesem Towarzystwa Dziennikarskiego i Krzysztofem Skowrońskim, prezesem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Czy istnieje coś takiego, jak środowisko dziennikarskie?
Krzysztof Skowroński przedstawił opinię, że dialog jest możliwy, czego dowodem jest aktualna audycja, ale potwierdził, że podział wśród dziennikarzy jest bardzo głęboki. Natomiast Seweryn Blumsztajn poddał w wątpliwość, czy obecnie w ogóle istnieje coś takiego, jak środowisko dziennikarskie. Zwrócił uwagę na diametralnie różną sytuację ekonomiczną i socjalną przedstawicieli różnych mediów, która powoduje, że „jedynym wspólnym interesem dziennikarzy jest wolność słowa”. Natomiast główną osią podziału jest polityka. Podkreślił przy tym, że Towarzystwo Dziennikarskie, które reprezentuje powstało właśnie „w sytuacji, kiedy prawica przejęła SDP”.
Krzysztof Skowroński, prezes Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, zwrócił uwagę na demokratyczny charakter SDP, który doprowadził do jego wyboru na stanowisko szefa Stowarzyszenia i zmian, które w nim zaszły.
Jednak według Seweryna Blumsztajna, nie jest problemem zmiana we władzach SDP, której demokratycznego charakteru nie neguje, ale to, że Stowarzyszenie przestało reprezentować całe środowisko. To, że nagle w SDP zabrakło głosu dziennikarzy o poglądach innych niż prawicowe było jego zdaniem powodem pogłębienia pęknięcia i polaryzacji w środowisku dziennikarskim.
Dialogu nie ma, bo nie ma o czym rozmawiać
Kiedy prowadzący program zwrócił uwagę, że w środowisku dziennikarskim zawsze istniały różnice - polityczne, wrażliwości, biografii – ale mimo wszystko istaniał dialog. Spory, nawet bardzo ostre, toczono na niwie towarzyskiej. Według Mikołaja Lizuta sprawy zabrnęły tak daleko, że ludzie nie są w stanie prowadzić już dialogu, nawet towarzysko.
Zdanie to podzielił Krzysztof Skowroński który wskazał rok 2005 i zwycięstwo wyborcze PiS-u oraz Lecha Kaczyńskiego jako początek rozłamu w środowisku dziennikarskim. Jako główny powód trudności w dialogu środowiskowym wskazał natomiast posługiwanie się nieprawdziwymi informacjami i insynuacjami, w których drugiej stronie sporu chodzi o „wyrzucenie pewnej części myślenia poza nawias.”
Lizut poprosił wówczas Skowrońskiego o odniesienie się do kontrowersyjnych pasków TVP, ale okazało się, że szef SDP nie może tego skomentować, bo... nie ma telewizora.
Pytania bez odpowiedzi
Wtedy Mikołaj Lizut zapytał o działania SDP podjęte w sprawie reportażu TVN24 dotyczącego obchodów urodzin Adolfa Hitlera przez neonazistów w odniesieniu do jednoczesnego braku reakcji na działania TVP i ostatnich antysemickich wypowiedzi Rafała Ziemkiewicza oraz Marcina Wolskiego w związku z nowelizacją ustawy o IPN.
Krzysztof Skowroński tłumaczył wątpliwości związane ze wspomnianym reportażem, zwracając uwagę na czas, jaki minął od powstania reportażu do jego upublicznienia przez stację. Wspomniał o skargach, które otrzymał na nieetyczne działania dziennikarzy TVN-u.
Nie potrafił natomiast odnieść się do sytuacji związanej z telewizyjnym występem Rafała Ziemkiewicza i Marcina Wolskiego, w którym padły słowa: „To nie były niemieckie, ani polskie, tylko żydowskie obozy, bo w końcu kto obsługiwał krematoria”. To wszystko działo się w 50-tą rocznicę marca 68'.
Krzysztof Skowroński nie chciał uwierzyć, że takie słowa padły. - Oczywiście te żarty mnie nie śmieszą. Jeżeli takie żarty były, no to są oczywiście godne potępienia. Ale to jeszcze raz powtarzam, że znam i ty znasz Rafała Ziemkiewicza i Marcina Wolskiego i na pewno takich dowcipów nie było... - mówił Skowroński.
Od czego są stowarzyszenia dziennikarskie?
Seweryn Blumsztajn, wrócił do dyskusji przyznając rację Skowrońskiemu, że język polemiki jest tak brutalny i styl zarzutów jest taki, że trudno rozmawiać. Natomiast zasadnicze pytanie, na które należy odpowiedzieć w kontekście podziałów w środowisku dziennikarskim to: jaki jest cel istnienia stowarzyszeń dziennikarskich?
- Bo to, że są różne światopoglądowo i mają różne opinie w różnych sprawach, to nie jest problem. Problem jest, kiedy stowarzyszenia gubią swoją rolę - mówił Blumsztajn.
Wypomniał przy tym brak reakcji SDP kierowanego przez Krzysztofa Skowrońskiego na masowe zwolnienia dziennikarzy z TVP po wygranej PiS oraz prowadzenie działań PR dla rządu PiS za pieniądze MSZ, co jest sprzeczne z elementarnymi zasadami dziennikarstwa.
Dziennikarze w służbie partii?
Skowroński uzasadniał swoją postawę postanowieniami zjazdu programowego Stowarzyszenia, na którym domagano się głębokich zmian w telewizji publicznej. Wskazał też na konieczność dalszej ewolucji mediów publicznych. Przyznał przy tym, że media publiczne powinny zająć bardziej centrowe stanowisko w polskich mediach oraz inaczej opowiadać na temat Polski.
Odrzucił natomiast oskarżenie Seweryna Blumsztajna o prowadzenie działań PR na rzecz rządu PiS uzasadniając, że wykorzystane środki były publiczne, a służyły zbudowaniu relacji z dziennikarzami i odwróceniu narracji o zagrożonej wolności słowa.
Na koniec dyskusji, kiedy Mikołaj Lizut przypomniał, sytuację z 2013 roku, kiedy Prawo i Sprawiedliwość wsparło prowadzone przez Skowrońskiego radio Wnet kwotą 143 tys. zł, Skowroński wyraźnie zmieszany tłumaczył dlaczego przyjął pieniądze od partii. - Radio musi istnieć i szukać finansowania. Jakbyś miał własne radio, wiedziałbyś, że to jest trudne zadanie. A że to jest... że płynie po prawej stronie... i że my opowiadamy inaczej historię, inaczej postrzegamy Polskę, to do tego się przyznajemy - mówił Skowroński.
-
Ta zbrodnia doprowadziła do dymisji na szczycie władzy. Śmierć Jána Kuciaka i wyrok bez precedensu
-
Roksana bała się, że spotka ją to samo, co Dorotę z Nowego Targu. "W szpitalach leżą kobiety świadome, że grozi im śmierć"
-
Zwierzęta na fermie rzucane o beton, uderzane siekierą. "Nie jest to jednostkowy przypadek"
-
Nie żyje Barbara Borys-Damięcka. Senator miała 85 lat
-
Atak rekina w Egipcie. Władze: Schwytano drapieżnika, który zabił obywatela Rosji
- Trzecia Droga zaprosiła na konsultacje PiS i Konfederację. Na opozycji wybuchła awantura
- Coooo? Co pan właśnie powiedział? [614. Lista Przebojów TOK FM]
- Młodzi nie chcą głosować "za Donaldem, Szymonem, Władysławem". "Oni nas potrzebują, a nie my ich"
- Niezwykły przejaw metysażu kulturowego - drewniane synagogi "namioty"
- USA przekażą Ukrainie broń za 2,1 mld dolarów. Kupią m.in. rakiety Patriot i HAWK