"Ustawa może zaszkodzić? No to poczekamy". Senator PiS jest zadowolony z podpisu prezydenta
Senator Warzocha bardzo pozytywnie ocenia nowelizację ustawy o IPN podpisaną dziś przez prezydenta Andrzeja Dudę.
- Myślę, że błędów nie popełniono. Skoro praktycznie od 1,5 roku każdy, kto był zainteresowany, każdy przeciętny obywatel Polski i nie tylko Polski, mógł sięgnąć po tekst tego projektu, mógł przekonać się o zamiarach rządu w tej sprawie, to jak znam dobrze funkcjonujące państwo jakim jest Izrael, to na pewno mieli na ten temat informacje - mówił Artur Warzocha.
- Ze zgodnej narracji wszystkich przedstawicieli rządu wynika, iż [temat - red.] był podnoszony podczas różnego rodzaju dyskusji, spotkań z ministrami, w tym z ministrem Jakim [podnoszono - red.] wątek dotyczący reprywatyzacji - przekonywał polityk partii rządzącej na antenie Radia TOK FM.
Zdaniem senatora PiS, negatywna reakcja władz Izraela na projekt jest "niezrozumiała i nerwowa".
- My naprawdę musimy dbać o prawdę historyczną, musimy dbać o to, by mówiono o Polsce i Polakach prawdę na całym świecie, również w kontekście historycznym. Żeby nie przypisywano nam niepopełnionych win - argumentował Warzocha.
Według polityka PiS, można mówić tylko o pojedynczych przypadkach Polaków-szmalcowników.
Warzocha krytykuje byłych prezydentów RP
Następnie polityk PiS skrytykował poprzednich prezydentów RP za, jego zdaniem, niewłaściwą politykę historyczną.
Czasami biliśmy się w piersi za niepopełnione czyny i niestety robili to najwyżsi przedstawiciele naszego państwa z prezydentem RP na czele
- Mam tu na myśli przede wszystkim prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, ale również niejasną postawę w wielu tego typu przypadkach ze strony Bronisława Komorowskiego, który przez jedną kadencję był prezydentem - powiedział Warzocha.
Co senator PiS ma za złe poprzednim głowom państwa? - Pan prezydent Kwaśniewski to w ogóle, jeśli chodzi o nasze relacje polsko-żydowskie i niesięganie do pewnych faktów z historii, to wykazywał się nadmierną gorliwością. Nie potrafił też, moim zdaniem, jako prezydent RP bronić dobrego imienia Polski tak, jakby od niego naród polski tego wymagał. Prezydent Komorowski natomiast unikał trudnych tematów i to było też złe - ocenił gość Poranka Radia TOK FM.
Kto należy do narodu polskiego?
- Przypominamy sobie kwestię oceny takich wydarzeń jak pogrom kielecki czy to, co wydarzyło się w Jedwabnem. Było wielkie dudnienie, podczas bicia się we własną pierś i pomijania inspiracji, mówiąc taktownie, ze strony niemieckiej, a w przypadku pogromu kieleckiego ze strony służb komunistów i UB - mówił gość Jana Wróbla.
Warzocha zarzucił Kwaśniewskiemu, że zachował się w tych sprawach w sposób niezgodny z oczekiwaniami narodu polskiego.
- Czy ja też jestem narodem polskim? - zapytał Wróbel. A gdy senator PiS potwierdził, dziennikarz powiedział, że prezydent Kwaśniewski w sprawach historycznych zachowywał się zgodnie z jego oczekiwaniami.
- Jedwabne to jednak polski wstyd. To nie Marsjanie spadli wtedy [z nieba - red.], tylko nasi rodacy. Albo kochamy Polaków i wtedy wstydzimy się za ich czyny, albo ich nie kochamy i jesteśmy obojętni - powiedział dziennikarz.
To jest na pewno wstyd dla wszystkich tych ludzi, bez względu na narodowość, którzy brali udział w jakiejkolwiek eksterminacji, w jakichkolwiek mordach
- zripostował senator Warzocha.
- My wróćmy do meritum: mówiąc o nowelizacji prawa w przypadku ustawy o IPN, mówimy o obciążaniu ówczesnego państwa polskiego i narodu polskiego za Holokaust. I to już są rzeczy niedopuszczalne, powinniśmy bronić dobrego polskiego imienia, powinniśmy bronić dobrego imienia narodu - argumentował.
"Bubel prawny"?
Wróbel kontynuował. - Wiezie pan piasek na Saharę. Ja nie jestem przeciwnikiem tego, by walczyć o dobre imię Polski w świecie, natomiast uważam, że tą ustawą zaszkodziliśmy Polsce i twórcy tej ustawy, a także posłowie, którzy za nią zagłosowali, a także senatorowie którzy oddali za nią głos, a więc i pan, zaszkodziliście Polsce - ocenił dziennikarz. Przytoczył także negatywną opinię na temat ustawy wypowiedzianą przez byłego premiera Jana Olszewskiego, który nazwał projekt PiS o IPN "bublem prawnym".
Jednak senator PiS nie podziela obaw Jana Olszewskiego, opozycji i światowej opinii publicznej.
To może zaszkodzić? No to poczekamy. Perspektywa działania w polityce jest jednak dłuższa niż tydzień czy dwa i powinniśmy mimo wszystko spojrzeć na to globalnie.
- Nawet dzisiaj już widać pewne przewartościowanie postaw, poglądów, pojawiają się różnego rodzaju głosy, zarówno z jednej jak i drugiej strony naszej granicy. Również te głosy płynące zza oceanu mówią, że ten hejt, jaki pojawił się wobec Polaków i Polski i tego co robimy jako państwo polskie, w kontekście tej ustawy, jest niezasłużony i niepotrzebny - ocenił polityk partii rządzącej.
- Zasmuciło pana, że nici ze wspólnego projektu wspólnego serialu BBC i TVP o rotmistrzu Pileckim? - zapytał Wróbel. - Zasmuciło - przyznał senator PiS. - Szkoda, że do tego doszło - ubolewał polityk.
DOSTĘP PREMIUM
- Jerzy Skolimowski o nominacji do Oscara dla "IO": Cieszę się, ale jestem na przegranej pozycji
- "Radek poszedł trochę za daleko. Musi uważać na robienie skrótów myślowych"
- Hospicjum to szansa
- Szkoła bez religii? "Wody w usta nabierać nie będziemy. Koniec z finansowaniem Kościoła z publicznych pieniędzy"
- "Ktoś może popełnić samobójstwo". Przemoc i wyzwiska u rzecznika przedsiębiorców bez reakcji. "Chcą samosądu, jak na Lisie"
- Donald Trump powróci na Facebooka nie "ze względu na demokratyczne wartości, a z pobudek czysto biznesowych"
- Ukraina szykuje się do ofensywy? "Administracja USA uważa, że Ukraina jest w stanie wygrać"
- "Zidiocenie z antypisizmu", czyli komu wszystko kojarzy się z jednym
- Turcja blokuje Szwecji drogę do NATO i nie odpuści. "To dla Erdogana wymarzona sytuacja"
- NASA: Tej nocy planetoida przeleci bardzo blisko Ziemi