Wicemarszałek o porozumieniu z lekarzami rezydentami: "Jest gorzej niż było"

Jest gorzej niż było - tak podlaski samorząd ocenia bezpośrednie skutki porozumienia, jakie w ubiegłym tygodniu zawarł z lekarzami minister zdrowia. Porozumienie zakłada wzrost nakładów państwa na służbę zdrowia i podwyżki dla części lekarzy w drugiej połowie tego roku.

Jak mówi wicemarszałek województwa podlaskiego Bohdan Dyjuk, wpisując do porozumienia konkretne stawki i terminy podwyżek, minister zrobił dyrektorom szpitali niedźwiedzią przysługę.

Czytaj też: Koniec strajku rezydentów. Sprawdzamy, na ile realne są obietnice z porozumienia

- Lekarze, którzy oczekiwali podwyżek w drodze negocjacji, usztywnili swoje podejście, bo czytając w porozumieniu, jakie mają być stawki od pierwszego lipca oczekują, że te podwyżki będą już w marcu - mówił.

Najgorsza sytuacja jest w szpitalu psychiatrycznym w Choroszczy. Część lekarzy wypowiedziała tu umowy o pracę. Teraz, mimo porozumienia, dołączają do nich kolejni.

- Porozumienie mówi o pierwszym lipca, natomiast lekarze nie wycofali wypowiedzeń umów z datą 30 kwietnia, obawiamy się co będzie od 1 maja - tłumaczył Dyjuk.

Szpital - jednak z największych tego typu placówek w kraju - nie wyklucza, że część pacjentów będzie musiał odsyłać do domów.

TOK FM PREMIUM