Prof. Barbara Engelking: Wstydzę się za antysemityzm, który tak łatwo jest w Polsce wywołać
Premier Mateusz Morawiecki przekonywał niedawno, że za antysemickie wydarzenia Marca'68 roku odpowiadają ówczesne władze komunistyczne, a nie Polacy. Do jego słów, które wywołały wiele kontrowersji odniosła się też w "Poranku Radia TOK FM" prof. Barbara Engelking z Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN.
- Sygnał do antysemickich działań wyszedł od władz komunistycznych, ale został chętnie podchwycony i zrealizowany przez społeczeństwo. Pojawiły się setki donosów i gotowość do przyjęcia ich miejsc pracy i mieszkań. Społeczeństwo nie broniło Żydów, wręcz przeciwnie - argumentowała.
Czytaj też: Wyjechał po marcu '68. "To ulica wygnała nas z Polski. Nie politycy, ale zwykli ludzie"
- Czy to, co pani właśnie powiedziała, nie podlega pod ustawę o IPN? - pytała prowadząca audycję Dorota Warakomska.
- Szczerze mówiąc, nic mnie to nie obchodzi - odpowiedziała prof. Engelking.
Warakomska pytała też, czy da się zmierzyć skalę antysemityzmu w Polsce. Barbara Engelking przypomniała badania profesora Michał Bilewicza z Uniwersytetu Warszawskiej.
Wynika z nich, że jedna czwarta Polaków uważa, że Żydzi używali krwi chrześcijańskich dzieci do macy. - To zatrważająca skala niewiedzy, zacofania cywilizacyjnego, to pokazuje jak bezradny i niemądry jest polski kościół - komentowała prof. Engelking.
Coraz więcej do nas dociera
Zauważyła też, że w dyskusji na temat zachowań Polaków w czasie Zagłady przesunęła się granica znajomości faktów historycznych.
- Osiemnaście lat temu, po książce Janka Grossa, dyskutowaliśmy o tym, czy Polacy w ogóle mogli mordować Żydów, czy to może być prawda. Teraz mamy to już przyswojone i dyskutujemy o tym, ilu Polaków mordowało Żydów - mówiła. Dodała też, że dokładnych danych na ten temat nie poznamy nigdy.
- Wstydzę się za antysemityzm, który tak łatwo jest w Polsce wywołać. Za to, że potrafimy być tacy podli, obrzydliwi, nieczuli i niewrażliwi. Chciałabym, żebyśmy pamiętali o tych Żydach, którzy zginęli i przestali się tak obsesyjnie zajmować sobą. To jest pewien etap rozwoju moralnego, chcemy sobie powiedzieć, czy byliśmy dobrzy, czy źli. Jakbyśmy nie mogli znieść tej dychotomii, że byliśmy i dobrzy i źli - mówiła prof. Barbara Engelking.
Morawiecki to tylko mężczyzna
Badaczka nie udzieliła jednak jednoznacznej odpowiedzi na temat przyczyn powracającego w Polsce antysemityzmu.
- Nie mam na ten temat wyrobionej opinii. Nie wiem, czy to strach, może wstyd, może zrzucanie odpowiedzialności. Może Żydzi to nasz społeczny cień? To co wypieramy i dopóki nie rozpoznamy i nie zaakceptujemy, to będzie w postaci antysemickiej atmosfery wybuchał - stwierdziła.
- Jak pani zdaniem zakończy się sprawa z ustawą o IPN? - pytała Dorota Warakomska.
Barbara Engelking wyraziła nadzieję, że rząd powie, że popełnił błąd i chce ją wycofać i prosi o przebaczenie. Chociaż, jak zauważyła Dorota Warakomska, słowa premiera wskazują na to, że do tego nie dojdzie, Engelking przekonywała, że Morawieckiemu trzeba dać szansę, bo jest “tylko mężczyzną”.
Czytaj też: Pierwszy pozew po nowelizacji ust. o IPN. Na celowniku argentyński dziennik>>>