20 mln zł poszło na rządowy program prokreacji. Pierwsze pary przyjęte dopiero rok po uruchomieniu. Efekty nieznane
Prawie 100 par w Polsce rozpoczęło diagnostykę w ramach rządowego programu prokreacji. Chociaż ruszył 1 września 2016 r. – po tym, jak z rządowego programu in vitro wycofał się rząd PiS – to pierwsze pary zostały przyjęte dopiero pod koniec 2017 r.
Czytaj też: Ministerstwo jak pies ogrodnika. Jest sprzęt do in vitro. Ale dopilnują, żeby nikt go nie używał
Kiedy w grudniu 2016 r. ówczesny minister zdrowia Konstanty Radziwiłł otwierał w Szpitalu Matki Polki w Łodzi pierwszą z 16 w kraju Klinikę Leczenia Niepłodności, mówił, że in vitro „to procedura, która budzi ogromne kontrowersje i sprzeciw w dużej szczęści polskiego społeczeństwa”, a program prokreacji ma być oparty o aktualną wiedzę medyczną.
Poprosiliśmy Ministerstwo Zdrowia o dane dotyczące wspomnianego programu. W odpowiedzi dostaliśmy pismo, z którego wynika, że pierwsze 98 par (zgłosiło się 107) do rządowego programu trafiło jednak prawie rok później, bo w IV kwartale 2017 r. I jak dotąd nie do wszystkich 16, a jedynie do 7 ośrodków w kraju – w Krakowie, Łodzi, Opolu, Poznaniu, Szczecinie i 2 w Warszawie. Najwięcej do Łodzi (56) i Szpitala Matki i Dziecka w Warszawie (23). Efekty? Trudno powiedzieć. Ministerstwo skwitowało rok trwania programu następującymi słowami.
Ze względu na bardzo krótki okres funkcjonowania programu – pierwsze pary zostałyprzyjęte w IV kwartale 2017 r. – nie jest jeszcze możliwa ocena jego efektów, jak również liczba ciąż.
Łódź ma efekty
Tymczasem w Łodzi – w ramach miejskiego programu in vitro, który ruszył 21 lipca 2016 r. – zakwalifikowanych zostało jak dotąd ok. 300 par, urodziło się 65 dzieci, a w ciąży jest aktualnie 128 kobiet, z których 7 spodziewa się bliźniaków.
Tylko w 2017 r. rząd wydał na program 20 mln zł. Tymczasem Łódź na półtora roku programu wydała 1,6 mln zł.
Warto przypomnieć, że naprotechnologia to metoda, która w żadnym kraju poza Polską nie jest uważana za alternatywę wobec in vitro. Na początku bieżącego roku Stowarzyszenie Nasz Bocian opublikowało raport dotyczący działalności naprotechnologów na Mazowszu w 2017 r. Na 43 pary, raptem trzy kobiety zaszły w ciążę. Cały program kosztował 100 tys. złotych.
Naprotechnologia to metoda mająca monitorować i utrzymywać zdrowie układu rozrodczego kobiet, oparta na metodach planowania rodziny akceptowanych przez Kościół.
-
To nie broni jądrowej Putina należy się bać. Gen. Komornicki wskazuje "największe zagrożenie" dla Polski
-
Ogromny żółw jaszczurowaty złapany pod Warszawą. To gatunek niebezpieczny dla ludzi
-
"W Pałacu Elizejskim trwa gorączka". Francja w ogniu protestów. Czy Macron zrezygnuje z reformy?
-
Szokujące rekolekcje w Toruniu. Kobieta poniżana przed ołtarzem. Będzie wniosek do prokuratury
-
Tuchom. 21 godzin gaszono elektrycznego mercedesa. Strażacy użyli specjalnego kontenera
- Kaczyński "nie prowadzi zdrowego trybu życia". "Słabo się czuje". A "frakcje zaczynają wyłazić spod dywanu"
- Zła wiadomość dla Mateusza Morawieckiego. Słabe notowania rządu [SONDAŻ]
- Szokujące rekolekcje. Toruńska kuria opublikowała oświadczenie. A dla kuratorium nie ma tematu
- Senator Libicki przeprasza ofiary pedofilii za wpis na Twitterze. "Popełniłem błąd"
- Konfederacja wyrasta na trzecią siłę w polskiej polityce. "Otrząsnęła się z 'onucowego' wizerunku"