RPO zajmie się sprawą kuriozalnej pomyłki policji, która wtargnęła do domu dziennikarki Trójki
Po trzech godzinach przyznali, że doszło do błędu, okazało się również, że ofiarą jest dziennikarka radiowej Trójki, Anna Rokicińska i jej rodzina.
- Policja ma obowiązek chronić godność każdego człowieka, także zatrzymanego - mówi Piotr Sobota, naczelnik do spraw postępowania organów ścigania Rzecznika Praw Obywatelskich.
Wyjaśnienie pomyłki zlecił mazowiecki komendant wojewódzki, a sama policja przeprasza już nie za jedną, a dwie wpadki.
Na jej oficjalnym koncie na Twitterze pojawił się bowiem komentarz, że funkcjonariusze mieli prawo się pomylić, skoro w mieszkaniu był bałagan “jak na melinie” i że sama poszkodowana robi show. Policja twierdzi, że tweet był kopią jednego z komentarzy i został opublikowany przez pomyłkę.
Tweet Komendy Policji .
Piotr Sobota z biura RPO nie ma wątpliwości, że trzeba to wyjaśnić. Podobnie jak słowa policjantów, które padły w trakcie zajścia.
-Jeżeli oni mówią nieprawdę, żeby kobietę poniżyć i złamać - “zabierzemy pani męża, a dzieci pójdą do policyjnej izby dziecka” - na to nie może być zgody - mówi.
Poszkodowana podkreśla, że zajście widziało dwoje małych dzieci.
Policja tłumaczy, że chodziło o inną osobę o tym samym nazwisku.
Czytaj więcej:"Myślałam, że to są zwykli bandyci. Nogi się pode mną ugięły" - dziennikarka Trójki opowiada o wtargnięciu policji