Jak Polacy traktują Ukraińców? "Codziennie słyszę nachalne pytania"
Jak czują się Ukraińcy w Polsce? Ich doświadczenia są zróżnicowane, ale wiele sytuacji pokazuje, że z naszym savoir-vivrem wobec cudzoziemców nie jest najlepiej. A to tylko wierzchołek góry lodowej. O swoich doświadczeniach opowiedzieli goście Karoliny Głowackiej.
“Bo tam wszyscy chleją"
Spostrzeżenie nr 1: Ukraińcowi trudno przeżyć w Polsce jeden dzień, bez konieczności tłumaczenia się obcym osobom ze swojego akcentu.
Z doświadczeń moich i moich koleżanek wynika, że takie pytania padają w najmniej spodziewanym momencie i ze strony ludzi, z którymi nie ma się nawet najmniejszego kontaktu, np. przechodniów
- mówi znana ukraińska publicystka Olena Babakova, dodając: - Oczywiście nie mam zamiaru popadać w hiperpoprawność polityczną, ale nie popadajmy w absurdy.
Jeżeli pytania związane z moim akcentem padają kilka razy dziennie, ze strony ludzi, z którymi nie mam ochoty na większą interakcję i w dodatku w sytuacjach, w których to nic nie wnosi, jest poza kontekstem, to jest to nachalne
- wyjaśnia.
Czytaj też: "Prawdziwe kalectwo to brak empatii" - manifestacje poparcia dla protestujących w Sejmie
Opisała też kilka sytuacji, które jej się przytrafiły. O akcent wypytywali ją np. Świadkowie Jehowy, którzy odwiedzili dziennikarkę w domu w niedzielę. - Mój akcent zainteresował ich bardziej niż informacja o moim ateizmie - wspomina.
Babakova opowiedziała też sytuację, która przytrafiła jej się w pociągu. Młodzi mężczyźni zapytali, czy mogą pić wódkę w przedziale. Odpowiedziała, że chciałby w ciszy poczytać. Wtedy jeden ze współpasażerów stwierdził, że skoro pani jest z Ukrainy, to można przy niej pić, “bo tam wszyscy chleją i to nie tylko w pociągach”.
500 plus tylko na polskie dzieci
Jak mówi Agnieszka Kosowicz z Polskiego Forum Migracyjnego, niedogodności związane z pytaniami o akcent to wierzchołek góry lodowej.
- Ludzie zgłaszają nam, że często akcent uniemożliwia im załatwienie w Polsce różnych urzędowych spraw. Zdarzyło się, że urzędniczka nie przyjęła wniosku o PESEL od kobiety z obcym akcentem. Była zdania, że tej pani, jako cudzoziemki, wcale nie powinno być w naszym kraju. W Polsce jest wielki brak gotowości instytucji i Polaków do akceptacji faktu obecności cudzoziemców w Polsce - zauważa Kosowicz.
- Często traktujemy też cudzoziemców tak, jakby dopiero tu przyjechali. A czasem są to ludzie, którzy mieszkają w Polsce od wielu lat, są zakorzenieni - dodaje.
Olena Babakova przytacza też przykry incydent, który spotkał jej koleżankę, Ukrainkę.
- Poszła z wnioskiem o pieniądze w ramach 500 plus do urzędu. Zgodnie z prawem dodatek jej się należał. Urzędniczka powiedziała jednak, że program to "polskie pieniądze na polskie dzieci".
- W żaden sposób nie wstydzę się tego, że jestem Ukrainką. Nie chcę być jednak oceniana w pierwszej kolejności przez pryzmat swojego pochodzenia - tłumaczy Babakova.
Trudniej wynająć mieszkanie
- Nie umiemy się kontaktować z cudzoziemcami w naszym kraju? - pytała Karolina Głowacka.
Z obserwacji Agnieszki Kosowicz wynika, że Polacy są pod tym względem bardzo mocno zróżnicowani.
- Polscy pracownicy MOPS, którzy pomagają znaleźć obcokrajowcom mieszkanie do wynajęcia, mogą potwierdzić, że jest to bardzo trudne ze względu na strach i niechęć wynajmujących do ludzi innych narodowości. Z drugiej strony - wielu cudzoziemców opowiada bardzo pozytywne historie. Różnimy się od siebie nie tylko ze względu na stan wiedzy i osobiste doświadczenia, ale też ze względu na poglądy. Cała nasza debata polityczna jest spolaryzowana i ma to wpływ na stosunek ludzi do cudzoziemców - ocenia Kosowicz.
- Za każdym razem, kiedy spotykamy osobę z zagranicy, nie musimy jej od razu informować, że zauważyliśmy, że jest z zagranicy - podsumowała dyskusję Karolina Głowacka.
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
Poseł Rutka cytuje hejterskie teksty z TVP. O kim mowa? Karolina Lewicka zgadła od razu
-
"Trwa walka nerwów". Gen. Bąk wskazuje, kiedy spodziewać się "istotnych zmian" na ukraińskim froncie
-
W Holandii stworzyli cmentarz, bo Polki "zaczęły pytać, jak mogą pożegnać swoje dzieci"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
- Xi Jinping namówi Putina do pokoju z Ukrainą? "To tylko dobra wymówka"
- "Ropa coraz tańsza przez banki". Jak bałagan na zagranicznych rynkach bankowych przekłada się na nasze portfele
- "Margin Call": film zamiast podręczników do Business English
- "Wizyta Putina w Mariupolu to teatrzyk". Ekspertka o "wiosce putinowskiej"
- Dawid Kubacki kończy sezon. "Nie to jest teraz najważniejsze"