W tym roku ma być wysyp truskawek. Ale być może większość zgnije na polach. "Brak rąk do pracy"

- Jeśli szybko nie pojawi się armia pracowników do pracy w rolnictwie, ryzykujemy, że uprawy zgniją na polach - ostrzega prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych, Wiktor Szmulewicz.

Ze względu na przyśpieszoną w tym roku wegetację rośliny dojrzewają szybciej i tym pilniej potrzebni są pracownicy sezonowi. Jednocześnie rąk do pracy brakuje, a ponad milion cudzoziemców rocznie - głównie Ukraińców - tylko częściowo ratuje sytuację. 

Wszystko już kwitnie

Tegoroczna zima była na tyle łagodna, a wiosna - tak wczesna i ciepła, że kwitną już rośliny, które zwykle robią to w połowie czerwca. Rolnicy i sadownicy spodziewają się obfitych zbiorów, potrzebują jednak do pracy tylu ludzi, ilu liczy duże, polskie miasto. 

- Ten rok jest wyjątkowy, a wegetacja strasznie pędzi. Rzadkością jest, aby akacje kwitły już 11 maja. Normalnie kwitną one koło 15 czerwca, a już dzisiaj są pełne kwiatów. To samo się dzieje na polach - mówił Szumowski. 

Kto spóźnił się z zasiewami albo miał z nimi problem z powodu bardzo mokrej i zimnej wiosny, teraz musi walczyć już z latem. Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych mówi, że trudno wręcz prognozować, co się będzie działo potem.

- Czy będziemy mieć żniwa w czerwcu? Czy będziemy jeszcze raz zbierać plony w tym roku? - żartował Szumowski, ale jednocześnie zaznaczył - Dzisiaj jest szczyt zbierania owoców miękkich i bez zewnętrznej siły, my rolnicy nie jesteśmy w stanie tego zrobić. 

Według szefa rady izb rolniczych to, jak przebiegną zbiory, zależy w dużej mierze od jednego czynnika. - Czy polski rząd i my stworzymy warunki, które pozwolą wprowadzić dla nich (pracowników sezonowych z zagranicy - red.) ułatwienia i nie będzie takich sankcji, jak teraz. Jeśli będą, to oni pojadą zbierać truskawki do Hiszpanii, Szwecji, Francji czy Niemiec - mówił Szmulewski. 

Potrzeba pół miliona pracowników

W myśl obowiązujących od tego roku przepisów, obywatelom Ukrainy, Białorusi, Armenii, Gruzji, Mołdawii i Rosji można powierzać prace sezonowe w trybie uproszczonym i na dłużej niż do tej pory. Prezydent podpisał ustawę wprowadzającą obowiązkowe ubezpieczenia dla tzw. "pomocników rolnika". Rząd pracuje jeszcze nad przepisami przyśpieszającymi procedury konieczne przy zatrudnianiu cudzoziemców. Chodzi o skrócenie ich o 2-3 tygodnie, ale dotyczyć to będzie tylko preferowanych zawodów

W tym momencie polskie rolnictwo potrzebuje 500 tys. osób, które wesprą zbiory. 
Z czego wynikają braki? - Musimy zdawać sobie sprawę, że na wsi nie ma wolnych rąk do pracy. Większość ludzi, którzy zostali na wsi, prowadzi duże gospodarstwa, które mają u siebie mnóstwo pracy. Są też gospodarstwa mniejsze, ale prowadzące je osoby najczęściej zatrudniają się dodatkowo w różnych miejscach - ocenia Szumowski. 

Rolnicy prowadzący mniejsze gospodarstwa nierzadko zatrudniają się w dużych miastach, gdzie dostają z czasem stałe prace i na rolę już nie wracają. W sezonie zbiorów nie są więc w stanie pomóc rodzinie.

TOK FM PREMIUM