Patryk Jaki najwięcej wyborców ma... w Sanoku. Jego zwolennicy przypadkiem zrobili prezent opozycji
Anna Mierzyńska, autorka bloga "Niech Cię widzą!", poświęconego mediom społecznościowym, w swoich analizach wykazała, że rozpowszechnianiem na Twitterze większości treści pozytywnych dla Jakiego, a negatywnych dla jego kontrkandydata, zajmują się specjalne programy udające prawdziwych użytkowników.
Czytaj też: Facebook zna nas lepiej, niż własna rodzina. Dane, które o nas zbiera, składają się z 98 pozycji
Jej drugi istotny wniosek jest taki, że Rafał Trzaskowski, kandydat zjednoczonej opozycji, nie ma obecnie na Twitterze wspierających go kont, które by równoważyły aktywność przeciwników.
Internetowe boty mogą wpłynąć na wybory
Mierzyńska przyjrzała się rankingom twitterowych kont, które najczęściej pisały o obu kandydatach - na temat Jakiego pozytywnie, a Trzaskowskiego negatywnie. Zdecydowana większość to boty, czyli fikcyjne konta, które automatycznie rozsiewają wskazane treści po Twitterze.
"Nie mam wątpliwości, że to dopiero początek sieciowych zmagań politycznych. Prawdziwa walka jeszcze się nie zaczęła. Wydaje się, że boty zostaną użyte masowo dopiero w kluczowych miesiącach kampanii. Czy będą miały znaczenie dla wyników wyborów? Na pewno sprawią, że rozpowszechnianie przez nie tweety będą bardziej widoczne. Czy to spowoduje, że odbiorcy uwierzą w kreowany przez nie przekaz? O tym dopiero się przekonamy" - pisze autorka.
#ToMyBoty przydatne opozycji?
Analiza blogerki spotkała się z nieprzychylną reakcją zwolenników Patryka Jakiego. W odpowiedzi zaczęli pod hasztagiem #ToMyBoty publikować swoje zdjęcia, żeby pokazać, że kandydat PiS ma też silne poparcie prawdziwych użytkowników Twittera.
Paradoksalnie, ta inicjatywa może okazać się dla Jakiego szkodliwa.
Jak napisała Mierzyńska, teraz opozycja zyska niezwykle cenne informacje. "Strona opozycyjna nigdy nie wiedziała, ile kont na Twitterze pracuje na rzecz prawicy. Już wiadomo: w akcji wzięło udział ok. 2100 kont. Przyjmijmy, że część włączyła się niezależnie - czyli ok. 2000. Muszę przyznać, że to była doskonała akcja ujawniająca - lepszego prezentu druga strona nie mogła sobie wymarzyć" - oceniła.
Zwróciła też uwagę, że najwięcej wpisów opatrzonych hasztagiem #ToMyBoty wysłano z Sanoka. Warszawa jest na trzecim miejscu.
DOSTĘP PREMIUM
- F-16 raczej nie dla Ukrainy. Ale jest inny pomysł. "Unikamy wielomiesięcznego szkolenia pilotów"
- Co dalej w sprawie tortur w więzieniu w Barczewie? Ekspert: Obawiam się najgorszego scenariusza
- "Dziś nie płacę" i "dzida". Ale potem wracają, bo "pensja przyszła". Plaga kradzieży paliw na stacjach
- Horror w schronisku pod Nowym Tomyślem. "Policja znalazła martwe psy w budach i lodówkach"
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- Paco Rabanne nie żyje. Znany projektant miał 88 lat
- "W garze zawrzało ponad poziom". Polska u progu buntów w więzieniach? Ekspert: Napięcie stale rośnie
- EEC Trends już w lutym 2023 - ruszyła rejestracja dla uczestników
- Jest decyzja sądu ws. aresztu dla Rafała Baniaka
- Ksiądz skazany za antysemickie kazanie. Pierwszy taki wyrok w sprawie katolickiego duchownego