Węgry zmieniają konstytucję, osłabiają sądy i NGO. Ekspert o niebezpieczeństwach dla Polski

- Można spędzić 12 lat w więzieniu za ludzki odruch pomocy uchodźcom - mówi naczelny "Wyszehrad Insight" o nowym prawie "STOP Soros". Ostrzega też, że retoryka PiS niebezpiecznie zbliża się do Viktora Orbána.

Świat krytykuje węgierski rząd za wprowadzenie ustawy STOP Soros i poprawek do konstytucji, które uderzają w imigrantów i organizacje, które ich wspierają.

Od tej pory każdy, kto pomoże nieudokumentowanym imigrantom na Węgrzech, będzie podlegał karze więzienia. Oprócz tego konstytucja będzie zakazywała osiedlania się w kraju "obcym", a bezdomność będzie nielegalna.

Na 12 lat do więzienia za pomoc uchodźcy

Wojciech Przybylski, redaktor naczelny magazynu "Wyszehrad Insight", tłumaczył w Radiu TOK FM, że nowe prawo jest bardzo restrykcyjne:

- Państwo kryminalizuje pomoc migrantom nawet na poziomie udzielania informacji osobom ubiegającym się o azyl. Można spędzić 12 lat w więzieniu za zwykły ludzki odruch pomocy finansowej - wyjaśnił.

Ekspert przekonywał też, że niektóre z zapisów zostały wprowadzone w bardzo sprytny sposób, ponieważ znalazły się w prawie fiskalnym. Mowa o 20-procentowym podatku dla organizacji pozarządowych zajmujących się pomocą migrantom.

- Takie organizacje mają wpływ na rzeczywistość społeczną i są niebezpieczne, ponieważ stwarzają nowy horyzont wyobraźni - komentował Przybylski. Podobne rozwiązania funkcjonują w Rosji i Białorusi.

Ostrzeżenie dla Polski

Viktor Orbán chce też, podobnie jak polska władza, wpływać na sądy najwyższe. - Pokazuje jednak wyższość instytucjonalną nad kolegami z PiS, ponieważ wprowadza nowych sędziów, nie usuwając niekonstytucyjnie istniejących, porusza się w granicach prawa legitymizowany konstytucyjną większością w parlamencie - uważa Przybylski.

- To co odróżnia Węgry od PL, to np. skala korupcji, która jest niespotykana gdziekolwiek indziej w UE. To, jak obrasta w zyski z pieniędzy publicznych otoczenie Orbána, można nazwać budowaniem oligarchii, choć to bardziej słupy niż oligarchowie - mówił ekspert w audycji Jakuba Janiszewskiego.

- Niebezpiecznie blisko zarysowuje się obecna strategia naszego rządu, która też mówi o potrzebie budowania "wielkich czempionów". To była retoryka Orbana trzy kadencje wcześniej. Centralizacja władzy i osłabianie sądownictwa służą budowaniu autorytarnych rządów - dodaje Przybylski.

Orbán liczy na prawicową rewolucję w Europie

Zmiany w węgierskim prawie krytykuje Unia Europejska, a także międzynarodowe organizacje broniące praw człowieka, które zauważają, że nowa regulacja została przyjęta w Światowy Dzień Uchodźcy.

Rada Europy oraz Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie określiły je jako "samowolne" oraz niezgodne z prawem europejskim.

Czytaj też: Dzieci zaczęły płakać, bo czuły zbliżającą się śmierć. A one, zamiast się ratować, poszły z nimi. Bohaterskie kobiety z II wojny światowej

Zdaniem Przybylskiego nie wystraszy to węgierskiego premiera. - Viktor Orbán liczy, że w Europie dokona się prawicowa rewolucja i będzie mógł współpracować z nową konstelacją, mając większy wpływ na sprawy UE - uważa.

Kamila Gasiuk-Pihowicz: Jest mi wstyd, że PiS sprowadził nas do roli europejskiego outsidera

TOK FM PREMIUM