Protesty przeciwko ACTA 2. "Cenzura ma dotyczyć nawet komentarzy na Facebooku"
Wczoraj przeciwko tym przepisom protestowano m.in. w Warszawie, Gdańsku i Krakowie. Na dzisiaj planowane są manifestacje we Wrocławiu, Suwałkach, Nowym Sączu i Sosnowcu. Przez weekend w całej Polsce ma się odbyć 17 demonstracji.
Komentarze na Facebooku
Jej krytycy mówią o "ACTA 2", nawiązując do przepisów, które masowo oprotestowano w 2012 roku, co doprowadziło do ich odrzucenia przez Parlament Europejski.
Tym razem, ich zdaniem, sprawa jest znacznie poważniejsza - obawiają się ograniczenia dostępu do informacji i cenzury prewencyjnej.
Zarzut ograniczenia dostępu do informacji ma związek z przepisem nakazującym wydawcom i mediom społecznościowym zawieranie umów licencyjnych z innymi portalami i serwisami, by rozliczać się za wykorzystywane treści. Ponieważ jednak część wydawców, ale i giganci - jak Google - są temu niechętni, można spodziewać się zmniejszonego przepływu treści i zablokowania serwisów zbierających wiadomości na przykład na określony temat.
Zarzut cenzury dotyczy z kolei wymogu sprawdzania tego, co użytkownicy wrzucają do sieci - pod kątem łamania prawa autorskiego. Ma to dotyczyć nawet komentarzy na Facebooku - mówi Janusz Kunowski, organizator protestów:
- Komentarz będzie musiał być sprawdzony, czy nie zawiera tekstu piosenki, kadru z filmu, co jest niebezpieczne dla memów, muzyki czy filmów. Będzie więc czekał na akceptację przez moderatora albo zostaną wprowadzone mechanizmy, które zapewne będą się często myliły i blokowały komentarze, które nie łamią prawa autorskiego.
Protestujący apelują do Parlamentu Europejskiego o odrzucenie przepisów, decyzja w tej sprawie może zapaść już 4 lipca.