Prof. Stanisław Obirek porównał rządy PiS do czasów PRL: "Nie możemy pozwolić, żeby nas zniewolili do końca"
Za sprawą obywatelskiego projektu Kaji Godek, pomysł całkowitego zakazu aborcji znowu trafił do Sejmu. Drugiego lipca, o godz. 16, posłowie mieli wrócić do pracy nad zaostrzeniem prawa aborcyjnego. W odpowiedzi Ogólnopolski Strajk Kobiet zorganizował protesty w całej Polsce.
Czytaj też: Morawiecki już wie, kiedy wygramy mundial i dlaczego kobiety rodzą. 7 cytatów z wywiadu "Sieci"
Komisja zdecydowała dziś jednak jedynie o powołaniu podkomisji, która przeanalizuje proponowane przepisy. Na razie nie wiadomo, kiedy podkomisja zbierze się po raz pierwszy.
Przełomowy czas
Zdaniem prof. Stanisława Obirka z UW, nasz kraj znalazł się za sprawą sporu o aborcję w “bardzo trudnym i może nawet przełomowym momencie”.
- Mamy zwarcie szeregów ze strony autorytarnego Kościoła. To jest Kościół niesłuchający społeczeństwa, którego większość jest przecież za utrzymaniem obecnego kompromisu aborcyjnego, albo wręcz za liberalizacją przepisów - ocenił teolog i antropolog kultury.
- Do tego strona partii rządzącej, która poczuwa się do długu wdzięczności wobec Kościoła, ulega mu. Sądzę, że to jest sytuacja niebezpieczna społecznie, bo i Kościół, który jest główną siłą w społeczeństwie nominalnie katolickim i partia, która uważa, że reprezentuje większość, tak naprawdę uderza w najżywotniejszy interes tego społeczeństwa - mówił w rozmowie z tokfm.pl profesor UW. - Przecież to nie przypadek, że kraje demokratyczne liberalizują prawo aborcyjne. Wniosek “Ratujmy obiety”, który niestety przepadł, odpowiadał właśnie oczekiwaniom społecznym - dodał.
Powtórka z rozrywki
Prof. Obirek dostrzega w działaniach rządu analogie do czasów końca lat 80 w Polsce.
- Mamy teraz moment podobny do późnego PRL, kiedy partia rządząca, mająca w posiadaniu wszystko, nawet media, okazała się być głównym przeciwnikiem społeczeństwa. Wtedy partia przegrała. I mam nadzieję, że wyrażam teraz życzenie większości społeczeństwa, że teraz też partia razem z Kościołem tę rozgrywkę przegra, a wygra obywatelski sprzeciw - zaznaczył.
- Nie możemy pozwolić, żeby decydenci, którzy mają swoje długi religijno - partyjne, nas zniewolili do końca - przekonywał prof. Obirek.
W rozmowie z Piotrem Najsztubem skomentował też postawę Kaji Godek, która forsuje zmiany w prawie aborcyjnym. Zarzucił jej arogancję.
- Nagle staje się reprezentantem Boga i śmie twierdzić, że wie lepiej, niż ktokolwiek inny. Ale gdyby była spójna ze swoim systemem wartości, który zakłada, że każde życie jest cenne, to może by się w Sejmie pojawiła razem z niepełnosprawnymi. A tak mamy tutaj niespójność tej ostrej, betonowej doktryny z życiem codziennym - ocenił.
DOSTĘP PREMIUM
- "Mieli dość awantur". Czesi wybrali "porządek i spokój". Nie będzie drugiego Orbana w Europie
- "Katolicyzm powinien być traktowany jak najsilniejsze narkotyki. Trzeba przed nim bronić dzieci" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- WOŚP nie ma nic wspólnego z polityką. "Ale Owsiak jest liderem, przywódcą i przez to jest groźny"
- "Lex Kaczyński". PiS zmienia prawo, żeby prezes nie musiał płacić Sikorskiemu? "Sekwencja zdarzeń nieprzypadkowa"
- AAAA Rakietę tanio sprzedam. Garażowana, niebita, nosi ślady użytkowania
- Tu i tam kończą się podwyżki stóp procentowych. A banki przerażone. Czym?
- Dostęp do legalnej aborcji w Polsce to fikcja. "Są takie województwa, w których nie ma lekarza gotowego do przerwania ciąży"
- Przegląd Prasy styczniowej - czy mamy "enough in the tank" na początku roku?
- Zabójstwo na Nowym Świecie. Jeden z podejrzanych zatrzymany. "Pozostali nie mogą spać spokojnie"
- Banaś idzie do prokuratury ws. kontroli NIK w Orlenie. "Podejrzenie popełnienia przestępstwa"