Projekt Godek przepadnie? "PiS znalazł sposób, żeby tego nie wyciągać przed wyborami"
Mowa o obywatelskim projekcie Kai Godek, który w marcu uzyskał pozytywną opinię od sejmowej komisji sprawiedliwości. Dziś miała zająć się nim kolejna komisja: polityki społecznej i rodziny. Zdecydowała jednak, ku dużemu niezadowoleniu Godek, jedynie o powołaniu podkomisji, która przeanalizuje proponowane przepisy.
Na razie nie wiadomo, kiedy podkomisja zbierze się po raz pierwszy.
Czytaj też: Pearl Jam wsparł ze sceny protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego w Polsce
Propozycja zawarta w projekcie Godek zakłada zniesienie możliwości przerwania ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu. Fakt, że Sejm zajął się nim ponownie, wywołał protesty w całym kraju. Wygląda jednak na to, że rząd wcale nie ma zamiaru zaostrzać prawa aborcyjnego.
- PiS często łączy najbardziej kontrowersyjne projekty, żeby ludzie już sami nie wiedzieli, na którą iść demonstrację, albo dziennikarze nie wiedzieli w co włożyć ręce. W tym przypadku wygląda jednak na to, że PiS znalazł sposób, żeby nie wyciągać tego przed wyborami. Projekt będzie się “kisił” w komisji - oceniła w TOK FM Magdalena Chrzczonowicz z portalu oko.press.
- Być może podkomisja będzie czasem “wyciągana” dla odwrócenia uwagi opinii publicznej od innych tematów, ale nie sądzę, że przed wyborami samorządowymi - dodała.
Koniec kontrowersyjnego projektu?
Zdaniem dziennikarki, prawdopodobne jest, że PiS do projektu Godek nie wróci już nigdy.
- Protest przeciw tej ustawie jest bardzo silny. Z sondaży wiemy, że tylko 10% popiera zaostrzenie. Może się stać, że ten projekt “przepadnie na wieki” - analizowała.
Przypomniała słowa Stanisława Karczewskego, który podczas jednego ze spotkań wyborczych mówił, że wprowadzenie projektu Godek może wywołać w społeczeństwie efekt wahadła, czyli jeszcze silniejszych żądań liberalizacji obecnego prawa.
- To brzmi jak przygotowywanie uzasadnienia, dlaczego nie zajmą się tym projektem już nigdy - stwierdziła Magdalena Chrzczonowicz.