Pracownica z Ukrainy straciła rękę. Inspekcja Pracy wskazuje na odpowiedzialność pracodawcy
Do wypadku doszło w połowie grudnia 2017 roku. W wyniku wypadku, 29-letnia wtedy Alona Romanenko, ma amputowaną powyżej łokcia lewą rękę. Praca pochodzącej z Ukrainy kobiety polegała na obsłudze maszyny do maglowania.
- Inspektorzy ustalili, że nie przeszła szkoleń BHP i nie znała zasad obsługi maszyny. Wśród bezpośrednich przyczyn wypadku inspektorzy wskazali przede wszystkim brak zabezpieczenia przed dostępem osób nieuprawnionych do strefy niebezpiecznej. A także fakt, że nie działało urządzenie chroniące przed dostępem do obracającego się gorącego wałka magla - wymienia Jacek Strzyżewski rzecznik Państwowej Inspekcji Pracy w Poznaniu.
PIP skierowała do sądu wniosek o ukaranie właściciela zakładu. Za złamanie przepisów i zasad BHP grozi mu grzywna do 30 tysięcy złotych.
Sprawą wypadku zajmuje się też prokuratura.
Czytaj też: Szef zostawił Ukrainkę po wylewie na przystanku. Usłyszał zarzuty>>>
DOSTĘP PREMIUM
- Tu i tam kończą się podwyżki stóp procentowych. A banki przerażone. Czym?
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- "Król nieba" schodzi z lotniczej sceny. "Początek końca epoki"
- Senatorowie zdecydowali ws. noweli ustawy o SN. Nie posłuchali ministra
- PiS szykuje się do kroku wstecz ws. "lex Kaczyński". Prof. Matczak: Boją się, ale mleko i tak się rozlało
- Szczepienia przeciwko COVID-19 powinny być wykonywane co roku? Specjaliści podzieleni
- W czym tkwi sukces PiS? "Morawiecki to nie polityk, ale korporacyjny technokrata"
- "Rosja ma się na co rozpaść". Europoseł PiS: Byłoby dobrze, gdyby tak się stało
- Reuters: USA przygotowują przekazanie Ukrainie rakiet dalekiego zasięgu
- Biały Dom zabrał głos w sprawie wizyty Joe Bidena w Polsce