Tusk to "jedyny polski polityk rangi światowej". "Dobrze, żeby wrócił" - ocenia europoseł PO

Polacy "postrzegają polityków przez pryzmat aktywności w kraju, a Tuska wiele lat w Polsce nie ma". Tak Adam Szejnfeld komentuje wyniki prezydenckiego sondażu "SE", w którym Donald Tusk przegrywa z Andrzejem Dudą.

Z sondażu opublikowanego dziś przez "Superexpress" wynika, że Andrzej Duda wygrałby wybory, gdyby odbyły się teraz. Na obecnego prezydenta chce głosować 32 proc. badanych. Drugie miejsce w sondażu zajął szef Rady Europejskiej Donald Tusk - którego popiera  21 proc. respondentów. Trzeci w stawce jest prezydent Słupska Robert Biedroń - 17 proc. pytanych chce na niego głosować.

Zdaniem europosła PO Adama Szejnfelda, wynikami sondażu nie ma się co przejmować. Jak przekonywał w Poranku Radia TOK FM, Polacy "postrzegają polityków przez pryzmat aktywności w kraju, a Donalda Tuska wiele lat w Polsce nie ma". Dlatego szef Rady Europejskiej słabiej wypada w sondażach.

"Jedyny polityk polski rangi światowej"

Donald Tusk w piątkowej rozmowie z TVN stwierdził, że jest gotów wrócić do polskiej polityki i wystartować w wyborach, jeśli na strat w wyborach prezydenckich zdecydowałby się Jarosław Kaczyński.

Co na deklarację byłego premiera władze PO? Jak stwierdził Szejnfeld, "nie może paść poważna propozycja (startu w wyborach jako kandydat PO - red.) na kilka lat przed wyborami prezydenckimi".

I od razu dodał, że Tusk to "jedyny polski polityk rangi światowej".  - Chyba jedyny w historii Polski - podkreślił gość Dominiki Wielowieyskiej.

Dlatego dobrze byłoby, gdyby "z fantastycznym bagażem wiedzy i doświadczenia wrócił i podzielił się tą wiedzą i doświadczeniem na rzecz przyszłości Polski".

- To nie są sondaże, które trzeba brać pod uwagę. Bo ludzie inaczej oceniają polityków, których nie ma w kraju, a inaczej tych którzy są - powtórzył. I przypomniał, że wysokie poparcie w sondażach nie zawsze przekłada się na sukces w wyborach.

Tak było nie tylko w przypadku byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, ale też - jak przypomniał Szejnfeld - Jacka Kuronia, który cieszył się bardzo dużym poparciem, a w wyborach prezydenckich w 1995 roku zdobył niewiele ponad 9 proc głosów.

Co ze Słupskiem?

PO zapewnia, że pokonać PiS można wystawiając silną wspólną listę opozycji. - Współpraca i kompromis jest jedynym sposobem na to, by tworzyć coś dobrego - deklarował europoseł Szejnfeld w rozmowie z Dominiką Wielowieyską.

Ale na razie "wspólna" lista oznacza porozumienie Platformy i Nowoczesnej.

Podziały na opozycji pokazuje sytuacja w Słupsku. PO - razem z radnymi PiS - nie udzieliła absolutorium prezydentowi Robertowi Biedroniowi. "Z ubolewaniem obserwuję to, co się dzieje w opozycji. Ostatnie ruchy radnych z PO pokazują, że przyłączyli się do nagonki PiS na mnie. To są jakieś personalne ambicje działaczy partyjnych PO" - komentował Biedroń w TOK FM.

- Słyszałem wywiad z Robertem i powiem szczerze: byłem zdruzgotany. Bardzo lubię i cenię Roberta Biedronia, ale tyle złych słów - użyję określenia "złych", a nie "podłych" - pod adresem PO nie słyszałem dawno, poza oczywiście wystąpieniami polityków PiS - ocenił Szejnfeld.

I apelował, by "wszystkie prodemokratyczne ruchy powinny wytonować, znaleźć swój własny okrągły stół"; przed wyborami.

Europoseł Szejnfeld "zdruzgotany" wywiadem z Robertem Biedroniem

Czego jeszcze dowiesz się z tej rozmowy? Posłuchaj!

PiS zmienia ordynację do Parlamentu Europejskiego.

Protesty budżetówki i służb mundurowych z poparciem Platformy Obywatelskiej.

TOK FM PREMIUM