Min. Kowalczyk o budowie zamku w Puszczy Noteckiej: Było patrzenie przez palce
Jak poinformował minister środowiska w TOK FM, jutro będzie miał wstępne raporty dotyczące kontrowersyjnej inwestycji realizowanej w Puszczy Noteckiej. Ale już dziś może powiedzieć, że mogło dojść do złamania przepisów.
Chodzi o to, jak wyjaśnił min. Henryk Kowalczyk, że inwestor deklarował w dokumentacji potrzebnej do otrzymania zgód i pozwoleń mniejszą powierzchnię inwestycji od faktycznej. By "uniknąć pełnej oceny oddziaływania na środowisko".
Bo budowa mieszkań na powierzchni do 2 hektarów podlega uproszczonym procedurom, także w kontekście oddziaływania na środowisko. Zamek w Stobnicy w dokumentacji figuruje właśnie jako budynek mieszkalny, a nie hotel.
- Moje podejrzenie dotyczy nienależytego oszacowania zmian środowiskowych w obszarze Natura 2000 - stwierdził minister.
- To było celowe działanie? - pytał gospodarz EKG Maciej Głogowski.
- Zobaczymy. W sprawie budowy mamy trzy elementy: nienależyte oszacowanie zmian środowiskowych, obszar inwestycji i zlokalizowanie budowy na rzekce płynącej. Tę ostatnią sprawę sprawdza minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej - podsumował min. Kowalczyk.
Jak dodał gość TOK FM, w kwestiach dotyczących oceny oddziaływania inwestycji na środowisko, mieliśmy do czynienia z patrzeniem przez palce.
Będzie rozbiórka?
Kowalczyk przypomniał, że w przypadku stwierdzenia rażących naruszeń prawa, może zostać podjęta decyzja o rozbiórce zamku. - Ale poczekajmy na precyzyjne dokumenty - dodał.
Przypomnijmy, 14-piętrowy apartamentowiec przypominający zamek powstaje na skraju Puszczy Noteckiej, w obszarze Natura 2000. Ministerstwo Środowiska złożyło zawiadomienie do prokuratury ws. budowy, a CBA sprawdza aktywność Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu w sprawie kontrowersyjnej inwestycji. Kontrolę prowadzi też resort środowiska.
To właśnie RDOŚ wydała zgodę na rozpoczęcie budowy.
Czytaj też: Prof. Tryjanowski wydał pozytywną opinię o budowie zamku w Puszczy Noteckiej. Dlaczego?>>>
Zwierzęta nie są trendy
- Czy naprawdę uważa pan, że żyjemy w czasach nadmiernej wrażliwości w ochronie zwierząt? - dopytywał gospodarz EKG.
- Tak uważam. Dlatego, że czasami zwierzęta są stawiane wyżej od człowieka. I to jest nadmierna wrażliwość. Powinniśmy zawsze brać pod uwagę, że człowiek jest elementem środowiska - to bardzo ważne. Nie zapominać o potrzebach człowieka. A my czasami zapominamy, że człowiek jest elementem środowiska - podkreślił min. Kowalczyk, od razu wspominając o protestach środowisk ekologicznych dotyczących budowy drogi między Starą Białowieżę z Narewką.
Po raz pierwszy publicznie o tym, że "żyjemy w czasach nadmiernej wrażliwości w ochronie zwierząt" min. Kowalczyk mówił niedawno w Mławie. Podczas spotkania z działaczami PiS. Poza zaskakującą diagnozą mówił też o możliwości wydawania zgód na odstrzał zwierząt chronionych, czyli m.in. żubrów, łosi czy wilków.
Czytaj też: "Nadmierna wrażliwości" ws. zwierząt? Sumińska oburzona pomysłem ministra: Cierpliwość się wyczerpała>>>
Chcesz wiedzieć więcej? Słuchaj podcastu!
DOSTĘP PREMIUM
- Egzorcyści przywiązali ją do łóżka, namaszczali krocze i okaleczali krzyżem. Tortury w piwnicach kościołów
- "Hurtowe kupowanie poparcia". PiS wybrał rozdawanie laptopów, ale dosypać pieniędzy na leczenie dzieci nie chce
- Hospicjum to szansa
- Lex Kaczyński? WP: Dzięki zmianie w kodeksie prezes PiS nie będzie musiał płacić Sikorskiemu
- "Bal na Titanicu". 700 tys. dla telewizji Rydzyka, 15 mln na nagrody dla kierownictwa resortu finansów
- Jan Zieliński i Hugo Nys przegrali w finale debla wielkoszlemowego Australian Open
- Haiti - "upadłe państwo" bez prezydenta i parlamentu. "Struktury państwowe i przestępcze przenikają się ze sobą"
- Trudne warunki na szlakach turystycznych w Beskidach. "W wyższych partiach gór widoczność jest ograniczona do 50 m"
- Bloomberg: Putin planuje nową ofensywę. Może się zacząć w lutym lub w marcu
- Nagrody dla dziennikarzy TOK FM. Poznaliśmy laureatów konkursu "Dziennikarz Medyczny Roku 2022"