Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej podjął decyzję w sprawie pytania o ekstradycję z Irlandii Artura C., poszukiwanego przez polską prokuraturę Europejskim Nakazem Aresztowania. Irlandzki sąd pytał, czy może wstrzymać wydanie mężczyzny polskim władzom, jeśli uzna, że grozi mu tam nierzetelny proces sądowy - z powodu zmian w polskim sądownictwie.
TSUE orzekł, że wykonanie Europejskiego Nakazu Aresztowania należy wstrzymać, jeżeli "dana osoba mogłaby być narażona na ryzyko naruszenia prawa do niezawisłego sądu, a tym samym do rzetelnego procesu". Sądy państw unijnych, "mają oceniać ryzyko dla rzetelnego procesu biorąc pod uwagę stan praworządności w Polsce".
Ostateczną decyzję ws. wydania Polsce Artura C. podejmie irlandzka sędzia Donnelly, która zwróciła się z pytaniem do TSUE.
Jak komentował na Twitterze prawnik dr Ryszard Balicki, decyzja unijnego trybunału to "wyraźny znak dla partii władzy, że nie można być 'w Europie' niszcząc podstawy europejskiej kultury prawnej".
Senator PO, adwokat Aleksander Pociej zwrócił uwagę, że orzeczenie TSUE będzie miało wpływ na sprawy dotyczące zwykłych obywatelki naszego kraju.
- Dotyczących np. dzieci, praw rodzicielskich. Bardzo łatwo sądy innych państw będą mogły korzystać z tego prawa, do nieuznawania naszego wymiaru sprawiedliwości za dający gwarancję praworządności - mówił w rozmowie z reporterem TOK FM.
"Będą wskazane standardy generalne"
O sprawę Artura C. pytana była w Poranku Radia TOK FM prof. Ewa Łętowska.
- On prawdopodobnie może liczyć na uczciwy sąd w Polsce - mówiła była rzecznik praw obywatelskich.
Sędzia TK w stanie spoczynku zwróciła uwagę, że w sprawie Polaka bardzo interesujące będzie uzasadnienie przedstawione przez TSUE.
- Na to z dużym zainteresowaniem czekam. Tam będą wskazane standardy generalne, które muszą być spełnione przez wymiar sprawiedliwości, żebyśmy mogli mówić o przynależności do wielkiej grupy europejskiego myślenia o wymiarze sprawiedliwości - stwierdziła prof. Łętowska w rozmowie z Dorotą Warakomską.
