Synowie Tadeusza Mazowieckiego pozywają radną PiS z Lublina. Za słowa o ubeku, stalinowcu, komuniście
W maju radni z Lublina zajmowali się projektem uchwały w sprawie nowej nazwy dla jednej z ulic w mieście. W trakcie sesji radna PiS prof. Anna Jaśkowska, była wykładowczyni Politechniki Lubelskiej pytała, skąd wzięto życiorys, który znalazł się w uzasadnieniu do uchwały. Jak dodała, znalazła zupełnie inny, z innymi faktami.
"Tadeusz Mazowiecki - stalinowiec, komunista, agent NKWD, kolaborował z okupacyjną, bolszewicką władzą w latach stalinowskich. Dlaczego tych informacji nie podaliście?" - pytała rana Prawa i Sprawiedliwości. Przyznała, że wiedzę na temat życiorysu Mazowieckiego czerpała z internetu, choć dokładnego źródła podać nie chciała.
Przeprosin nie było, jest więc pozew
Synowie Tadeusza Mazowieckiego początkowo domagali się wyłącznie przeprosin, na sesji Rady Miasta. Radna się na nie jednak nie zdecydowała, wygłosiła za to krótkie oświadczenie. Powiedziała m.in., że jej słowa „zostały wykorzystane do straszenia radnego pozwami cywilnymi”. Wyjaśniła, że w swojej wypowiedzi w trakcie dyskusji chciała prosić o to, by Rada Miasta wystąpiła do IPN z wnioskiem o sprawdzenie działalności Tadeusza Mazowieckiego, ale nie dano jej dokończyć. - Moja wypowiedź nie wybrzmiała tak, jak powinna - mówiła radna.
Rodziny byłego premiera taka argumentacja jednak nie przekonuje. Dlatego właśnie wystąpiono z pozwem do sądu cywilnego. - Słowa Anny Jaśkowskiej i pogardliwy ton wypowiedzi radnych PiS na tamtej sesji bardzo nas zraniły. Wszystko to uczyniono z wyraźną intencją podważenia autorytetu naszego ojca i pozbawienia go czci. Tak to odebraliśmy. Radna PiS świadomie mówiła nieprawdę, bo nie podała żadnych źródeł, na których mogłaby oprzeć swoje stwierdzenia - mówi Wojciech Mazowiecki, syn byłego premiera.
- Chcieliśmy tę sprawę zakończyć polubownie, jednak na naszą propozycję pani Jaśkowska w ogóle nie odpowiedziała, a na drugie pismo odpisała pokrętnie i nieprawdziwie, że nie powiedziała na sesji rady tego, co powiedziała, ponieważ ograniczono jej swobodę wypowiedzi - dodaje.
Pozew synów Tadeusza Mazowieckiego został już wysłany
Będzie proces o naruszenie dóbr osobistych, w tym czci i dobrego imienia. Przed sądem rodzina będzie się domagać m.in. publicznych przeprosin na sesji Rady Miasta, ale również opublikowania przeprosin w dziennikach lokalnych, na dwóch portalach internetowych (w tym na stronach TOK FM), a także w tygodnikach, w tym prawicowych. Dlaczego w aż tylu mediach? Bo skandaliczne słowa radnej odbiły się szerokim echem, w tym zwłaszcza w internecie. Jest więc szansa, że jeśli sprostowanie ukaże się w różnych miejscach, to będzie mieć wielu odbiorców, w tym tych, u których - po słowach radnej - mogła się pojawić jakakolwiek wątpliwość dotycząca przeszłości Tadeusza Mazowieckiego.
W przeprosinach radna miałaby przyznać, że jej słowa były nieprawdziwe i nie znajdują potwierdzenia w żadnych źródłach. W pozwie jest też mowa o zadośćuczynieniu finansowym na cele społeczne.
-
Przeczytaliśmy "Vademecum wyborcze katolika". Ksiądz rozkłada ręce: To pomyłka
-
Gabinet grozy. "Zabrałbym się chyba za tego HIV-a". Przyszła do niego zdrowa, a wyszła "śmiertelnie chora"
-
Sprawdziliśmy, co w sklepach myślą o powrocie handlu w niedzielę. Tusk rozwścieczył. "Co mu odbiło?!"
-
Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. Duchowny ostro o polskim Kościele: Rozpusta, rozpasanie, bezrozum
-
Warszawa. Ktoś podszył się pod działkowców z Mokotowa? "Sytuacja jest dość dziwna"
- Anna Wacławik-Orpik z Radia TOK FM z tytułem Mistrza Mowy Polskiej
- Centralny Rejestr Wyborców. Co warto wiedzieć i jak go znaleźć?
- Zełenski "podeptał przyjaźń polsko-ukraińską"? Ekspertka: To pragmatyzm polityczny
- "To nie jest dar". Ekspert o 2 mld dla Polski. I MON-ie, który kupuje, jakby miał "kartę bez limitu"
- Krzysztof Hetman przyniósł marszałkowi melisę w prezencie. "Na uspokojenie"