Jak osłabić siłę rażenia Krystyny Pawłowicz? Materska-Sosnowska: Powinniśmy pisać listy, protestować
- Co robić, kiedy posłanka, używając mowy nienawiści, atakuje różnych ludzi? - pytała komentatorów w Poranku Radia TOK FM Agnieszka Lichnerowicz. Chodziło o wypowiedź Krystyny Pawłowicz, w której posłanka PiS zaatakowała szefową Amnesty International. A Draginja Nadażdin nie jest pierwszą osobą, którą posłanka PiS obraziła.
Według dr Anny Materskiej-Sosnowskiej z UW, takie wypowiedzi nie powinny być nagłaśniane. - Są inne metody. Powinniśmy je blokować i zgłaszać na Twitterze. Ich nagłaśnianie pozwala pani poseł na osiągnięcie celu - stwierdziła.
Z kolei prof. Adam Leszczyński tłumaczył, że w Oko.press próbowano traktować Pawłowicz, jakby nie istniała, jednak "nie jest to proste". - To trochę podobne do tego, co amerykańskie media mają z Donaldem Trumpem. Należy ignorować [jego wypowiedzi - red.], ale zdarzają się sytuacje, kiedy nie da się o nich nie napisać - zaznaczył Leszczyński.
Dr Anna Materska-Sosnowska: W partii nie ma tamy na takie zachowanie
Zupełnie inne stanowisko zaprezentował Bartłomiej Radziejewski z "Nowej Konfederacji". - To jest jakaś ułuda. Nie jesteśmy w stanie sprawić, że ludzie nie dowiedzą się o takich wypowiedziach. Problem wymaga aktywnego zwalczania takich zachowań. Nie wiem, jak można zwalczać kogoś, nie wymieniając jego nazwiska - tłumaczył szef miesięcznika.
Skąd się wziął fenomen takich osób, jak posłanka PiS?
- Od lat narasta w Polsce proces posługiwania się postaciami jak Krystyna Pawłowicz, Stefan Niesiołowski czy Janusz Palikot i ich nieprawdopodobnie wulgarnymi wypowiedziami. Kolejni liderzy partyjni instrumentalnie wykorzystują takie postaci do podkręcania polaryzacji, do wzbudzania negatywnych emocji - wyjaśniał Radziejewski. Jak ocenił, "elity niepartyjne nie potrafią się temu przeciwstawić". A powinny "bojkotować, sprzeciwiać się". - Dzisiaj nie ma śladu takiej presji - zauważył szef "Nowej Konfederacji".
Radziejowski dodał też, że "to zwolennicy PiS powinny wymuszać na tej partii marginalizację postaci typu posłanki Pawłowicz".
Czytaj też: Inwigilacja protestujących pod Sejmem? Ekspert: Przekroczono uprawnienia policji
Według dr Anny Materskiej-Sosnowskiej jeden z problemów polega na tym, że każdy, kto ma odmienne zdanie od rządzących, jest atakowany.
- Drugim problemem jest to, że jeżeli będziemy pochylać się nad takimi wypowiedziami, to urosną w PiS kolejne takie osoby (jak Pawłowicz - red.). To im napędza popularność. W partii nie ma tamy na takie zachowanie. Jest przyzwolenie, bo to jest wygodne. Wszyscy, którzy nie zgadzają się ze zdaniem partii, są obrażani - tłumaczyła.
Zdaniem dr Anny Materskiej-Sosnowskiej takie osoby nie powinny być zapraszane do mediów, a "jeżeli już, to takie słowa powinny być napiętnowane, do tematu nie powinno się lekko podchodzić". - Powinniśmy pisać listy środowiskowe do przedstawicieli partyjnych i protestować - przekonywała politolożka z UW.
Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj! Z audycji dowiesz się o:
- działaniach inwigilacyjnych policji wobec protestujących;
- naborze kandydatów do Sądu Najwyższego.
-
Posłanka PiS nie wykluczyła sojuszu z Konfederacją. "Wcześniej takich deklaracji nie było"
-
Dawid Kubacki przekazał informacje o stanie zdrowia żony, Marty. "Dla nas to pierwsze zwycięstwo"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
-
Zmiana czasu na letni. To już tej nocy. Ważne ostrzeżenie
-
"Janusz Kowalski nawet gatunków zbóż nie odróżnia". Były minister punktuje: Premier kpi sobie z rolnictwa
- Ogródek działkowy lekiem na galopujące ceny warzyw i owoców? "Są oferty i za 150 tys. albo 200 tys. złotych"
- Watykan aktualizuje ważne procedury. Chodzi o pedofilię w Kościele katolickim
- Klimatyczna bomba tyka i "może nas wessać". "Robimy sobie ten kryzys za własne pieniądze"
- Skazany za napaść na Polaków w Rimini domaga się ponownego procesu
- Urlop z powodu siły wyższej. Zmiany w Kodeksie pracy dadzą pracownikom dodatkowe dwa dni wolnego