Czeka nas wegetariańska rewolucja? Polacy deklarują, że chcą jeść mniej mięsa
Coraz więcej Polaków, blisko 60%, zamierza ograniczyć spożycie mięsa i zastąpić je produktami pochodzenia roślinnego - tak wynika z sondażu Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych przeprowadzonego w ramach kampanii "Roślinniejemy". Badanie zleciło stowarzyszenie Otwarte klatki.
- Decyduje o tym np. moda, przesłanki zdrowotne oraz dieta mająca oczyścić organizm. Nami kierują przesłanki etyczne i środowiskowe. Hodowla zwierząt i produkcja mięsa negatywnie wpływa na środowisko- mówiła w TOK FM Marta Jarosiewicz z Otwartych Klatek.
Czytaj też: Myśliwi grozili mistrzowi świata w psich zaprzęgach: "Chcesz, żeby trafiła cię kulka?"
Jak przekonywała, w zmienianiu nawyków żywieniowych najtrudniejszy jest pierwszy krok. W internecie dostępne są różne informacje na ten temat i trudno ocenić, które są prawdziwe. Stąd też pomysł na akcję Roślinniejemy, która promuje pożywienie pochodzenia roślinnego.
- Na pewno pomocne są kampanie stawiające na większą dostępność produktów roślinnych. W Polsce i na świecie jest mocny nurt w tym kierunku. Nawet firmy typowo mięsne zaczynają produkować roślinne produkty ze znaczkiem “odpowiednie dla wegetarian i wegan”. Pojawiają się zamienniki i zupełnie nowe produkty - pasty, hummusy, które teraz już wszyscy znają - wymieniała.
Marta Jarosiewicz przekonywała też, że wegetariańskie produkty można kupić nie tylko w dużych miastach. - Nawet w sklepikach na wsi można znaleźć produkty Polsoji - zauważyła.
Etyczne zakupy
- Jest lepsze i gorsze mięso? Podobno dziczyzna jest lepsza, bo nie pochodzi z hodowli przemysłowej - pytał prowadzący audycje Adam Ozga.
Jak tłumaczyła Marta Jarosiewicz, kluczowe są warunki, w jakich zwierzę było hodowane i czy mogło zaspakajać swoje naturalne potrzeby.
- Funkcjonuje klisza, że myślistwo jest bliższe natury i dlatego mięso od myśliwego jest lepsze. A z naszej wiedzy wynika, że zwierzęta często nie są zabijane od razu. Konają wiele godzin. Poza tym, takie źródło nie zaspokoi też konsumpcji na bardzo wysokim poziomie - tłumaczyła.
- Jakiego mięsa szukać, żeby uspokoić swoje wyrzuty sumienia i jeść zdrowiej? - pytał Adam Ozga.
- Dwie sieci supermarketów wprowadziły kurczaka wolnowybiegowego, który jest odpowiednio droższy - podpowiadała Marta Jarosiewicz. Jej zdaniem, konsumenci, którzy będą gotowi zapłacić więcej, żeby kupić mięso z etycznego źródła, będą kształtowali rynek.
Przekonywała też, że argument, że od zawsze ludzie jedli mięso i jest to tradycja, nie jest do końca prawdziwy. - 100 lat temu to był produkt luksusowy, jadło się go od święta, a nie trzy razy dziennie - mówiła.