Pytaniami z Sądu Najwyższego TSUE zajmie się priorytetowo. Ale na odpowiedzi trochę poczekamy
Podają one, że TSUE traktuje zarzuty wobec czystki w Sądzie Najwyższym na tyle poważnie, że rozpozna je w przyspieszonym trybie. "Ale nie znaczy to, że odpowiedzi na pytania poznamy tak szybko, jak polski parlament uchwala ustawy" - czytamy w "Rz".
Gazeta informuje, że zgodnie z procedurą Trybunał najpierw decyduje, na ile pilna jest sprawna, potem wzywa władze Polski do zajęcia stanowiska. Do postępowania mogą przystąpić także inne zainteresowane kraje, jak również Komisja Europejska. Potem swoje stanowisko przedkłada rzecznik generalny, Trybunał na rozprawie wysłuchuje strony i ogłasza wyrok.
"To perspektywa kilku miesięcy" - ocenił prof. Robert Grzeszczak z UW, specjalista prawa europejskiego. Przypomniał, że TSUE może wybrać, na które pytania odpowie, pozostałe pominąć, a nawet zmodyfikować ich treść - i wskazać, co jego zdaniem w całej sprawie wymaga wykładni.
Przepisy zawieszone
Siedmioro sędziów Sądu Najwyższego 2 sierpnia uznało, że nowe przepisy mogą dyskryminować sędziów ze względu na wiek, na co nie pozwalają regulacje Unii Europejskiej.
Rzecznik SN Michał Laskowski tłumaczył w TOK FM, że zawieszenie stosowania przepisów dotyczących przechodzenia w stan spoczynku jest konieczne, ponieważ procedura rozpatrywania wniosku Sądu Najwyższego przez sędziów w Luksemburgu, może potrwać wiele miesięcy.
- Zawieszenie tych przepisów i skutków, które mogą przynieść, jest jak najbardziej uprawnione. Sąd Najwyższy nie uzurpuje sobie prawa do oceny, ale ma wątpliwości i przedstawia je niezależnemu, zagranicznemu organowi. On jest powołany, zgodnie z traktatami UE, do rozstrzygania takich wątpliwości. Jesteśmy członkiem Unii i to jest jeden z elementów tego członkostwa - wyjaśniał.