Syn Kory: Chciałbym, byście nigdy nie zapominali, że mama walczyła o najważniejsze rzeczy: wolność i tolerancję
- Znałem Korę 50 lat, razem dorastaliśmy. Zanim zaczęliśmy uprawiać muzykę, to już razem byliśmy. Było dosyć kolorowo. Byliśmy otoczeni hipisami, kolorowymi ludźmi - wspominał w TOK FM Milo Kurtis, jej przyjaciel i jeden z założycieli Maanamu.
- Myślała w abstrakcyjny, poetycki sposób. W kategoriach generalnych, czyli nie chodziło jej o szczegóły, drobiazgi. Chodziło jej przede wszystkim o idee. A do swojego życia wprowadziła idee hipisów - tak o Korze mówił na antenie Radia TOK FM Tomasz Raczek. Posłuchaj jego wspomnień:
- Właściwie to myśmy zaprzyjaźniały się trzy razy. Pierwszy raz, gdy byłam na pierwszym roku akademii, poznałyśmy się u mojego kolegi. Kora zrobiła na mnie fantastyczne wrażenie. Była na bosaka i miała jakieś siatki z jedzeniem. Była strasznie śmieszna, bardzo mi się spodobała - tak o Korze mówiła Hanna Bakuła, jej przyjaciółka.
Sama Kora w 2016 roku w rozmowie z Mikołajem Lizutem mówiła o tym, jak postrzega Polskę, bycie artystą oraz zmagania z chorobą.
Mąż wokalistki, Kamil Sipowicz, podczas pożegnania na warszawskich Powązkach wspominał, że była niezwykle silną osobą.
- Kora przeszła piekło, ta choroba była czymś naprawdę niszczącym, ale nie słyszałem nigdy o kimś, kto miałby tak silną siłę życia. Ona była dla mnie kwintesencją życia. Była po prostu czystym życiem. Piorunującym życiem. W ostatnim okresie robiła po prostu wszystko, żeby pokazać, że jest - mówił na pogrzebie mąż Kory.
Syn artystki, nie kryjąc emocji - łamiącym się głosem, prosił fanów Kory, żeby nigdy nie zapomnieli, o co walczyła. - Chciałbym, żebyście nigdy nie zapominali, że mama walczyła o najważniejsze rzeczy: wolność i tolerancję. Pamiętajcie, żeby wokół was było piękno, żeby tworzyć piękno. Tworzyć dobrą sztukę - mówił 42-letni Szymon Sipowicz.
Z kolei Wojciech Mann mówił, że Kora bez względu na czasy w jakich tworzyła była bardzo niezależną artystką.
- Przez cały czas Kora szła z podniesioną głową i z jasnymi poglądami. Wypowiadała się śmiało, nie patrząc na koniunktury, nie łasząc się do kolejnych sekretarzy, ministrów, dyrektorów, prezesów. Robiła swoje. Zawsze na swoim sztandarze miała napisane "wolność" - zaznaczył dziennikarz muzyczny.
Kora, czyli Olga Aleksandra Sipowicz, primo voto Jackowska, urodziła się 8 czerwca 1951 roku w Krakowie. Była wokalistką i autorką tekstów piosenek. W latach 1976-2008 była liderką zespołu Maanam. Zespół wylansował takie przeboje, jak "Boskie Buenos", "O! Nie rób tyle hałasu", "Kocham cię, kochanie moje", "To tylko tango" czy "Lucciola". Informację o jej śmierci podał jej mąż, Kamil Sipowicz. - Ostatni miesiąc był bardzo trudny. Na końcowej drodze towarzyszyła jej rodzina, przyjaciele i wiele oddanych osób. W tę długą walkę zaangażowanych było wiele najlepszych szpitali, lekarzy, pielęgniarek i opiekunów, za co im z całego serca dziękujemy - czytamy w oświadczeniu.
DOSTĘP PREMIUM
- Haiti - "upadłe państwo" bez prezydenta i parlamentu. "Struktury państwowe i przestępcze przenikają się ze sobą"
- Egzorcyści przywiązali ją do łóżka, namaszczali krocze i okaleczali krzyżem. Tortury w piwnicach kościołów
- Egzorcyści naoglądali się horrorów? "Oczywiście, że tak!". O. Gużyński o specyficznym uwiedzeniu
- "Hurtowe kupowanie poparcia". PiS wybrał rozdawanie laptopów, ale dosypać pieniędzy na leczenie dzieci nie chce
- Hospicjum to szansa
- Czesi wybrali nowego prezydenta. Petr Pavel wygrywa w drugiej turze
- Jan Zieliński i Hugo Nys przegrali w finale debla wielkoszlemowego Australian Open
- Lex Kaczyński? WP: Dzięki zmianie w kodeksie prezes PiS nie będzie musiał płacić Sikorskiemu
- Trudne warunki na szlakach turystycznych w Beskidach. "W wyższych partiach gór widoczność jest ograniczona do 50 m"
- Bloomberg: Putin planuje nową ofensywę. Może się zacząć w lutym lub w marcu