Policja nie powie, ilu funkcjonariuszy było pod Sejmem. "Skojarzenia z państwem policyjnym"
"Komenda Stołeczna Policji nie chce nam odpowiedzieć, ilu funkcjonariuszy i z jakich wydziałów, zabezpieczało Sejm podczas lipcowych protestów. Według naszych rozmówców z KSP, na informacje o zabezpieczaniu antypisowskich manifestacji nałożono odgórne embargo" - napisała Blanka Mikołajewska w swoim dzisiejszym tekście na OKO.press.
Dziennikarka poinformowała, że embargo nałożono po publikacjach OKO.press o operacji kryptonim "Sejm", dotyczącej ubiegłorocznych wielkich protestów w obronie niezależnego sądownictwa.
TOK FM zapytało warszawską policję, o przyczynę odmowy udzielenia informacji. Ale nie udało się uzyskać odpowiedzi na to pytanie.
- Dostajemy te pytania od wielu mediów od kilku miesięcy. Nie wskazujemy tych liczb. Policja zapewnia ochronę form i metod realizacji swoich zadań. To nie jest żadne embargo na OKO.press - mówił Sylwester Marczak, rzecznik stołecznej policji.
Nie zdradził jednak, dlaczego policja przestała ujawniać tego rodzaju informacje.
Żeby społeczeństwu się nie skojarzyło
- Wydaje mi się, że pan rzecznik nie może powiedzieć wprost, że to jest polityczna decyzja - skomentowała w TOK FM Blanka Mikołajewska. Jej zdaniem, władze obawiają się, że społeczeństwo po poznaniu dokładnych liczb, mogłoby mieć skojarzenia z państwem policyjnym.
Czytaj też: Uczestnicy protestów: Policja nagle użyła gazu. Nawet funkcjonariusze zwijali się z bólu
- Chcieliśmy porównać liczbę policjantów, którzy ochraniali manifestacje w 2017 i 2018 roku - tłumaczyła. Jak przypomniała, w 2017 roku manifestacje miały pokojowy, spokojny charakter. Policja uruchomiła wtedy ogromne siły. Każdego dnia w Warszawie miejsca zgromadzeń zabezpieczało kilka tysięcy policjantów. - Byli też tajniacy, którzy działali nie tylko w miejscach zgromadzeń, ale jeździli za manifestującymi po Warszawie. Wiemy, że w tym roku było bardziej nerwowo, dlatego chcieliśmy się dowiedzieć, czy w związku z tym policja użyła większe środki - wyjaśniała Mikołajewska.
Przekonywała, że chociaż oczywistym jest, że w tym roku policjantów było więcej, to dokładne liczby są bardzo ważne.
- Jedno to widzieć, inne to wiedzieć. Byli też przecież policjanci nieumundurowani. Używają mobilnych centrów, które filmują protestujących. Często w momentach, których protestujący się tego nie spodziewają - tłumaczyła.
Państwo się zamyka
Dziennikarka OKO.press zauważyła, że nie tylko policja przestała udzielać informacji, albo odwlekać ich udzielenia.
- Państwo się zamyka. Także inne instytucje przestały podawać informacje. Władza ogranicza dostęp do informacji właściwie w każdym przypadku - oceniła Blanka Mikołajewska.
-
Przywódca zbrodniczego reżimu był "przydatny" Janowi Pawłowi II. W tle "sponsoring" Kościoła
-
Ogródek działkowy lekiem na galopujące ceny warzyw i owoców? "Są oferty i za 150 tys. albo 200 tys. złotych"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
-
Dawid Kubacki przekazał informacje o stanie zdrowia żony, Marty. "Dla nas to pierwsze zwycięstwo"
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
- Frekwencja może przesądzić o wyniku wyborów. "Do urn częściej chodzą starsi niż młodsi"
- Rosja ma rozmieścić taktyczną broń jądrową na Białorusi. Putin porozumiał się z Łukaszenką
- Watykan aktualizuje ważne procedury. Chodzi o pedofilię w Kościele katolickim
- Posłanka PiS nie wykluczyła sojuszu z Konfederacją. "Wcześniej takich deklaracji nie było"
- Zmiana czasu na letni. To już tej nocy. Ważne ostrzeżenie