KRS zmienia zdanie i zajmie się odwołaniami sędziów SN. Mitera: To nie ma związku z pytaniami do TSUE

Mija tydzień, od kiedy rzecznik KRS po raz pierwszy pytany był - w TOK FM - o to, kto stoi na czele SN. Dr Maciej Mitera nada nie ma dobrej odpowiedzi. - Mogę powiedzieć, kto nie jest pierwszym prezesem - mówił.

Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Leszek Mazur przekazał dziś PAP, że dalsze czynności ws. odwołań sędziów SN od uchwały KRS o negatywnym zaopiniowaniu ich oświadczenia o woli dalszego orzekania ws. powinny nastąpić w terminie ok. 2 miesięcy.

Mowa o odwołaniach, które sędziowie Sądu Najwyższego: Maria Szulc, Anna Owczarek i Józef Iwulski skierowali - za pośrednictwem właśnie przewodniczącego KRS - do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego.

Czytaj też: Czy za chwilę każdy wyrok będzie można podważyć? Komentatorzy o skutkach zawieruchy wokół SN>>>

Sędzia Maciej Mitera, rzecznik prasowy Krajowej Rady Sądownictwa, przekonywał w TOK FM, że zmiana decyzji nie ma związku z przesłaniem przez Sąd Najwyższy pytań w tej sprawie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Przypomnijmy, Sąd Najwyższy do czasu uzyskania opinii TSUE, wstrzymał podyktowane przez nowe, przeforsowane przez PiS prawo, wysyłanie sędziów SN na emeryturę.

 - W żaden sposób nie jesteśmy adresatami tej normy. W kwestii sędziów, którzy ukończyli 65 lat, wydaliśmy już opinię. Przesłaliśmy dokumenty do prezydenta - przekonywał Mitera.

Jak mówił, nie ma też wiedzy, dlaczego akurat w przypadku tych sędziów opinie były negatywne, ponieważ głosowanie w KRS w tej sprawie było tajne.

"Mogę powiedzieć, kto prezesem nie jest"

Rzecznik KRS nie wskazał też, kto jest I Prezesem Sądu Najwyższego. - Mogę powiedzieć, kto nie jest pierwszym prezesem - odpowiedział, mając na myśli prof. Małgorzatę Gersdorf.

Przed tygodniem, w Poranku Radia TOK FM, na to samo pytanie odpowiedział, że "sytuacja jest płynna".

Podkreślał, że osoba w stanie spoczynku nie może być prezesem.

Jednak zdaniem samej Gersdorf oraz licznych ekspertów w dziedzinie prawa, jest ona nadal I prezes Sądu Najwyższego, ponieważ przeforsowana przez PiS ustawa, która odesłała ją na emeryturę, jest niezgodna z konstytucją.

Sędzia Mitera mówił też, że nie ma wiedzy, kto obecnie kieruje Sądem Najwyższym.

- Trudno jest mi powiedzieć, nie jestem w środku. Wydaje mi się, że ktoś taką jednostką powinien kierować. Czy ta osoba ma przymiot prezesa SN - w mojej ocenie - nie - przekonywał.

Czytaj też: Sędziowie wspierają prof. Gersdorf. Wysyłają do I prezes Sądu Najwyższego... pocztówki>>>
 

TOK FM PREMIUM