Pomorze rok po niszczycielskiej nawałnicy. "Nie brak nam już cegieł. Dziś potrzebujemy turystów"
Mieszkańcy zniszczonych przez nawałnicę Borów Tucholskich i Kaszub mają za sobą bardzo trudny rok. Późnym wieczorem 11 sierpnia 2017 roku żywioł uszkodził tysiące domów, powalił ogromne połacie lasu. W skali kraju, jak wyliczyły Lasy Państwowe, obszar zniszczeń jest półtora raza większy od powierzchni Warszawy.
Ćwierć wieku do normalności
W wyniku nawałnicy poszkodowanych zostało 31 gmin województwa pomorskiego. Największe zniszczenia zanotowano w okolicach Bytowa, Chojnic, Kartuz i Kościerzyny. Nawałnica wywołała na tych terenach największą od co najmniej 100 lat klęskę. Szacuje się, że powrót do stanu sprzed kataklizmu zajmie ponad 25 lat.
Jak wynika z raportu przygotowanego przez Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego, wielkość strat bezpośrednich związanych z nawałnicą szacuje się na 2,66 mld zł. W kwocie tej zawierają się również koszty akcji ratowniczej.
W ramach rządowej pomocy wojewoda przekazał poszkodowanym ponad 22 miliony złotych. Wsparcia w formie zasiłków potrzebowało ponad 2700 gospodarstw domowych. Do tego trzeba doliczyć pieniądze przekazane przez samorządy, instytucje, organizacje i prywatnych darczyńców z całej Polski. Pomoc w postaci darów i rąk do pracy płynęła do poszkodowanych szerokim strumieniem.
Tak było rok temu: Blisko 300 tys. zł dla mieszkańców zrujnowanej wsi Wysoka Zaborska. Finał akcji Grupy Radiowej Agory
"Przyjeżdżajcie!"
- W tamtym czasie jak przyjeżdżali ludzie, nikt nie pytał, kto jak się nazywa. Liczyło się tylko serce do pracy i chętne ręce, to nam naprawdę bardzo pomogło - mówi sołtys wsi Rytel Łukasz Ossowski.
Do tej pory zdarzają się telefony z pytaniem, jak pomóc. Odpowiadam, że nie potrzebujemy już pustaków i materiałów do pokrycia dachów, ale na pewno potrzebujemy każdego, kto przyjedzie na kajaki, rower czy agroturystykę i w ten sposób nas wspomoże.
- Ludzie, którzy żyli ze zbierania grzybów i jagód, stracili źródło dochodu, bo do zniszczonego lasu do dziś nie można wchodzić. Gospodarstwa agroturystyczne przez ostatni rok gościły głównie pracowników sprzątających las - wylicza sołtys. - Kanał Brdy i sama Brda były zablokowane powalonymi drzewami, więc na nich też nikt nie zarabiał.
Najbardziej poszkodowana przez wichurę była gmina Brusy. Burmistrz Witold Ossowski doliczył się ponad tysiąca uszkodzonych budynków. Pięćdziesiąt rodzin musiało opuścić swoje domy i zamieszkać u krewnych albo w kontenerach. Rok po nawałnicy bez własnego dachu nad głową pozostaje dziesięć rodzin.
- Niektórzy nie zdołali odbudować domu, bo zabrakło ekip budowlanych - tłumaczy burmistrz. Dodaje, że brakuje też pieniędzy. - Była, co prawda, pomoc rządowa, ale często, kiedy wydawało się, że zniszczona jest część dachu, podczas remontu okazywało się, że trzeba zrywać także nasiąknięte wodą stropy.
Mieszkanie w kontenerze z miesięcznym dzieckiem
Wśród tych, którzy wciąż mieszkają w kontenerach, jest pani Monika. Jej prawdziwy dom dopiero podnosi się z ruiny. - Będziemy przykrywać dach, nie mamy centralnego ogrzewania, kanalizacji. Działamy własnymi siłami - tłumaczy. - Materiały są, ale brakuje rąk do pracy. Wzięłabym ekipę, ale nie mam z czego zapłacić.
- Do nas sponsorzy nie przyszli - mówi rozżalone małżeństwo z okolic Brusów. - Wszystko robimy własnymi siłami. Pomoc społeczna była, trochę pieniędzy dali, ale na niewiele to wystarczyło. Do innych darczyńcy przywozili więcej... W tym roku ciężko będzie to skończyć, wszystko kosztuje.
- Mieszkanie w kontenerze to był koszmar - kręci głową pani Daria.
Synek miał niespełna miesiąc i bardzo chorował, wytrzymaliśmy dwa tygodnie. Na szczęście mogliśmy zamieszkać u sióstr w klasztorze w Orliku. Dzięki ludziom dobrej woli udało nam się wprowadzić do odbudowanego domu przed świętami, bez nich nie dalibyśmy rady
- dodaje.
Posłuchaj więcej o tym, jak wyglądało życie mieszkańców tuż po nawałnicy:
Nie patrz w niebo
Rok po tragicznej nawałnicy wciąż nie można powiedzieć, by mieszkańcy dotkniętych nią terenów wrócili do normalności. I mowa tutaj nie tylko o zrujnowanych gospodarstwach, ale także o strachu przed powtórką. Każda ciemna chmura, mocniejszy wiatr i burza w prognozie pogody wywołuje niepokój. Kolejnym powodem do obaw jest stan powalonego lasu.
- Gdy temperatura sięga 30 stopni, ściółka jest jak chrust - mówi sołtys Rytla Łukasz Ossowski. - Wystarczy niedopałek, by doszło do kolejnej tragedii. Wstęp do lasów jest zabroniony, ale można przez nie przejechać.
- Dla ludzi, którzy dorastali razem z tymi drzewami, to ogromna tragedia - tłumaczy sołtys Ossowski. - To była nasza kotwica, coś, co dawało nam siłę i było czymś stałym. A dzisiaj lasu nie ma...
Sołtys wylicza, że Nadleśnictwo Rytel wywiozło do tej pory około miliona metrów drewna, a pozostało jeszcze półtora miliona.
Dom można odbudować, samochód kupić, to potrwa w najgorszym wypadku kilka lat. A żeby las wrócił, trzeba przynajmniej dwóch pokoleń
- mówi.
W rocznicę nawałnicy w Rytlu odbędzie się impreza pod hasłem "Pokonaj nawałnicę z nami". Przez całą sobotę pokazy, zawody, okolicznościowy bieg i koncerty mają być formą podziękowania za pomoc w usuwaniu skutków tragicznej wichury. Ci, którzy pomocy potrzebowali, spotkają się z tymi, którzy pomagali. Zaplanowano m.in. pokazy strażackie, koncert grupy Dżem i bieg na 11 kilometrów przez tereny, które jeszcze rok temu były lasem.
Posłuchaj reportażu Pawła Radzewicza:
-
Niemcy wprowadzą kontrole na granicach z Polską. "To porażka rządu i prezesa Kaczyńskiego"
-
Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. "Nie da się przejść obojętnie". Prezydent miasta zawiesza współpracę z diecezją
-
Zapytaliśmy Polaków o partie drugiego wyboru. "Wyniki frustrują sztabowców Prawa i Sprawiedliwości"
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Konfederacja leci w dół. "Mentzen lepiej wypadał na TikToku, niż w rzeczywistości"
- Kontrole na granicy z Niemcami. "Rząd Scholza musi działać i robi to spektakularnie"
- "Chłopi" kandydatem do Oscara. "Zielona granica" miałaby większe szanse?
- Czy w Polsce zabraknie paliwa? Orlen apeluje do kierowców
- Tragiczny wypadek na autostradzie A1. Nowe ustalenia biegłego
- Ziobro dostał zakaz z sądu, ale dalej brnie i oskarża Holland o "stalinowską propagandę"