Dorota Wellman skrytykowała młodych Polaków. Znana licealistka: Tym tekstem chce zajść nam za skórę

- Tekst jest przykry, ale pewne rzeczy trzeba powiedzieć dobitnie. I mam nadzieję, że zadziała to na młodych ludzi - mówi 18-letnia Barbara Balicka, która chwali kontrowersyjny felieton dziennikarki Doroty Wellman.

Basia Balicka, 18-letnia uczennica, jest najlepszym przykładem tego, że młodzież w tym wieku potrafi być mocno zaangażowana. Nastolatka stała się niekwestionowaną twarzą protestów w obronie sądów we Wrocławiu po tym, gdy w ubiegłym roku, podczas jednej z demonstracji zaapelowała do swoich rówieśników: - Młodzi, wyjdźcie na ulice! Zobaczcie, że PiS niszczy wasz kraj! Obudźcie się!

Ku przestrodze 

Co młoda aktywistka myśli o tym, że Dorota Wellman na łamach „Wysokich Obcasów” zarzuciła polskiej młodzieży, że nie jest dość aktywna w protestach przeciwko obecnej władzy?

- Czy zbyt mocno nas skrytykowała? Na pewno. Tylko że w tym tekście widzę zupełnie inny cel - wyjaśniła na antenie Radia TOK FM Barbara Balicka.

Z jej punktu widzenia artykuł miał zmobilizować młodych do działania. 

- Tekst jest przykry, ale pewne rzeczy, żeby zadziałały na młodych ludzi, trzeba powiedzieć dobitnie, podkoloryzować. I mam nadzieję, że to zadziała - przyznaje dziewczyna.

- Chciałabym, aby młody człowiek po przeczytaniu felietonu pani Doroty bał się zostać nieposiadającym poglądów "pijącym caffe latte" obywatelem. Żeby pomyślał sobie, że jeśli nie zawalczy o Polskę, ten tekst będzie dotyczył kiedyś i jego. Tekst jest o tyle dobry, że uzmysławia młodym ludziom, że powinni wziąć się w garść i zawalczyć - mówi Balicka, jednocześnie przyznając, że mimo wszystko nie jest aż tak źle z młodymi.

- W protestach bierze bardzo dużo osób w moim wieku - mówi 18-latka, podając za przykład Czarny Protest

Wellman o młodzieży bez właściwości

Przypomnijmy. W ostatnich "Wysokich Obcasach" pojawił się tekst Doroty Wellman na temat aktywności młodzieży. Dziennikarka ostro skomentowała nieobecność młodych ludzi w czasie protestów przeciwko rozwiązaniom forsowanym przez obecną władzę. 

Naprawdę wszystko wam jedno, w jakim kraju żyjecie? Czy jest wolność, czy mamy demokrację, czy przestrzegane są prawa człowieka i obywatela? Czy mamy prawo i sprawiedliwość? Co się musi zdarzyć, żebyście się obudzili z letargu? Zabraknie caffe latte z sojowym mlekiem? Wyłączą internet? Nie będzie darmowego wi-fi? Nie pozwolą siedzieć nad Wisłą? Zabiorą paszporty? Przestanie działać Netflix?

- pytała Wellman, a jej słowa odbiły się szerokim echem w mediach.

Dziennikarka przyznała, że grzech zaniechania popełniło jej pokolenie, zaniedbując edukację obywatelską. W efekcie, jak podsumowała, młodzi ludzie są bezideowi, bez właściwości, nie rozmawiają o polityce, przez co za patriotę zaczyna uchodzić dresiarz. 

- To jest wasz kraj i wasza ojczyzna. Nie możecie jej mieć w dupie! - zakończyła swój tekst Wellman. 

Beczek: Wasz obraz młodych jest spaczony

Do felietonu odniosła się Wiktoria Beczek, dziennikarka Gazeta.pl, która napisała, że obraz młodych przedstawiony zarówno w tekście Doroty Wellman, jak i obrońców III RP, jest niesprawiedliwy

- Czas otworzyć oczy - młodzi walczyli i będą walczyć, ale już nie tylko o to, co wy i nie tylko tak, jak wam się podoba - napisała dziennikarka. - Nie przez brak porządnego WOS-u omijamy marsze KOD-u. Nie ma nas tam, bo i po co mamy być? Żeby słyszeć, że mieliśmy kraj mlekiem i miodem płynący, że młodym żyło się w nim cudownie, że mieli paszporty i stać ich było na Nową Zelandię, narty w Austrii? Przecież waszym zdaniem całymi dniami popijamy latte, obowiązkowo z sojowym mlekiem i oglądamy Netflixa - podkreśliła. 

Tekst skrytykował też Jan Śpiewak, kandydat na prezydenta Warszawy, wspierany przez partię Razem, Zielonych oraz Inicjatywę Polską. We wpisie na Facebooku określił komentarz Wellman jako "wyjątkowo głupi". 

- Gdzie Pani była, Pani Doroto, przez ostatnie lata, gdy dwudziestolatkowie walczyli z mafią reprywatyzacyjną? Gdzie Pani była, gdy młodych ludzi z ruchów miejskich pozywali warszawscy oligarchowie? (...) Przypomnę Pani. Nie było Pani z nami. Zapraszała Pani dzień w dzień próżnych i pustych do telewizji, dla których wypchana pieniędzmi kieszeń oznaczyła wolność i demokrację. Proszę nas zostawić w spokoju. Jeśli nie potrafi Pani pomóc, proszę przynajmniej nie przeszkadzać - napisał Śpiewak.

Jan Lityński: Narracja PiS jak propaganda PRL. Młodzi ludzie nie dowiadują się prawdy

TOK FM PREMIUM