Dzieci z autyzmem musia³y odej¶æ z prywatnej szko³y. "Przepraszamy, ale to decyzja innych rodziców"

Rodzice dzieci w jednej z prywatnych szkó³ w Warszawie nie zgodzili siê na do³±czenie do klasy dwójki uczniów z autyzmem. Co na to szefostwo placówki? Przeprasza, ale dodaje, ¿e rodzice mieli do tego prawo.  

W jednej ze szkó³ niepublicznych na warszawskim Bemowie rodzice dwójki dzieci z autyzmem musieli przenie¶æ swoje pociechy do innych placówek. Rodzice innych uczniów nie zgodzili siê bowiem, by 8-letni Karol i jego szkolna kole¿anka, Amelka uczyli siê w jednej klasie z ich dzieæmi.

Karol i Amelka mieli przej¶æ z jednej klasy do drugiej - klasa ogólna mia³a staæ siê integracyjn±, z dwojgiem uczniów ze spektrum autyzmu. Rodzice uczniów neurotypowych powiedzieli jednak stanowcze "nie". - Spotkanie z dyrekcj± szko³y i rodzicami innych uczniów trwa³o dwie godziny. To by³ lincz na nas, matkach dzieci ze spektrum autyzmu. Pozostali rodzice stawili wielki opór, bez ogródek wykrzyczeli nam, ¿e nie chc± naszych dzieci - us³yszeli¶my od mam, pani Katarzyny i pani Magdy. Sytuacjê opisywali¶my kilkana¶cie dni temu.

Co na to szko³a? Rozmawiamy z Dominika ¦liwiñsk±, wicedyrektork± placówki oraz Agnieszk± S³awek, wspó³w³a¶cicielk± warszawskich szkó³ "Gaudeamus".

Anna Gmiterek-Zab³ocka: By³a pani jedn± z osób obecnych na spotkaniu z rodzicami. Jak to wygl±da³o z pani perspektywy?

Dominika ¦liwiñska: Na pocz±tku wszystko przebiega³o bardzo spokojnie. Pani dyrektor przedstawi³a propozycjê zmiany profilu klasy z ogólnej na integracyjn±, czyli klasy, w której mia³oby siê uczyæ dwoje uczniów ze spektrum autyzmu. Rodzice wys³uchali argumentów, które przemawia³y za tym, co bêdzie z korzy¶ci± dla dzieci, ale napotkali¶my sprzeciw. Nie wyrazili zgody na po³±czenie klas. Wiele w±tpliwo¶ci wzbudza³a zmiana profilu i dotychczasowej organizacji klasy. Bo na pewno wi±za³oby siê to z du¿± zmian±. Nauczyciel musia³by dostosowaæ metody, organizacjê czasu pracy na lekcji do dzieci z orzeczeniami. Zmian by³oby sporo.

Z informacji od mam Karola i Amelki wiem, ¿e spotkanie nie by³o spokojne. Atmosfera by³a nerwowa. Rodzice dzieci z drugiej klasy od pocz±tku byli na "nie".

Rodzice zadawali wiele pytañ. Rzeczywi¶cie, na pocz±tku nie za bardzo wiedzieli, z czym wi±¿e siê integracja. Odpowiada³y¶my na pytania rodziców na bie¿±co. Atmosfera spotkania na pewno by³a bardzo emocjonalna, ale nie wymknê³a siê nam spod kontroli. Pani dyrektor, ja i pani pedagog stara³y¶my siê uciszaæ emocje. Je¶li rodzice insynuowali co¶, co mog³o dotkn±æ mamy Karola b±d¼ Amelki, od razu prostowa³y¶my te wypowiedzi.

Na przyk³ad jakie?

- Sugestie rodziców, ¿e po zmianie klasa nie bêdzie dobrze funkcjonowaæ. Wskazywa³y¶my, w jaki sposób chcia³yby¶my pracowaæ nad integracj±, jakie mamy pomys³y, aby to wszystko dobrze zadzia³a³o. Rodzice jednak nie dali siê przekonaæ.

Agnieszka S³awek: Rodzice dzieci z klasy ogólnej, zapisuj±c je do szko³y rok temu, wiedzieli, ¿e bêd± klasy jêzykowe, ogólne i integracyjne. Wybrali dla swoich dzieci taki, a nie inny profil klasy. Zgodnie ze statutem szko³y mieli do tego prawo. I teraz te¿ mieli prawo nie zgodziæ siê na zmianê profilu z ogólnego na integracyjny. Nie mo¿emy ich za to w ¿aden sposób krytykowaæ ani zmuszaæ do zmiany profilu. Ale, ¿eby nie by³o, ¿e "umywamy rêce" i wybielamy siê, to chcê powiedzieæ, ¿e na pewno jakie¶ b³êdy zosta³y pope³nione. Miêdzy innymi to, ¿e pani dyrektor mog³a wcze¶niej zakoñczyæ spotkanie. Proszê te¿ zrozumieæ, ¿e przedstawicielki szko³y chcia³y przekonaæ rodziców do zmiany stanowiska. Z dzisiejszej perspektywy widzê te¿, ¿e mo¿na by³o zrobiæ w spotkaniu przerwê, by wyciszyæ emocje.

Co chcia³yby¶cie panie powiedzieæ mamom, które poczu³y siê zaszczute i zosta³y zmuszone do zabrania ze szko³y swoich dzieci?

- Bardzo chcia³yby¶my przeprosiæ. Po ludzku jest nam bardzo przykro. By³a nadzieja, ¿e uda siê po³±czyæ klasy. Zale¿a³o nam na tym, dlatego zorganizowali¶my spotkanie. To pierwszy taki przypadek, a w swoich szko³ach dzieci z orzeczeniami mamy od piêciu lat. I naprawdê nie mieli¶my podobnej sytuacji. To pierwsze takie wydarzenie, które nie posz³o tak, jak by¶my chcieli. Jako szko³a jeste¶my bardzo za dzieæmi niepe³nosprawnymi, za integracj±. Jeste¶my otwarci na inno¶æ, na ró¿norodno¶æ. Chcemy podkre¶liæ, ¿e rodzice dzieci z klasy ogólnej od samego pocz±tku, ju¿ zapisuj±c dziecko do szko³y, wiedzieli, ¿e w naszej szkole bêd± siê uczy³y dzieci ze spektrum autyzmu. I ich dzieci czêsto bêd± siê z nimi spotyka³y w sto³ówce, ¶wietlicy, podczas rozmaitych uroczysto¶ci, wyjazdów, lekcji czy zawodów sportowych. I absolutnie nie wyra¿ali ¿adnego sprzeciwu. Uwa¿amy, ¿e krzywdz±cym jest mówiæ, ¿e s± ma³o empatyczni i nietolerancyjni. Mieli natomiast prawo zdecydowaæ, ¿e nie chc± zmiany profilu klasy z ogólnej na integracyjn±.

Czy przed spotkaniem w sprawie zmian kto¶ z tymi rodzicami rozmawia³, uprzedzi³ ich, jak ma to wygl±daæ?

- Nie ma z nami teraz pani dyrektor, a ona to spotkanie prowadzi³a i organizowa³a. Dlatego trudno nam siê do tego odnie¶æ.

Z jakiego powodu ju¿ nie pracuje pani dyrektor?

- Mogê tylko powiedzieæ, ¿e przyczyn± rozstania nie by³o to spotkanie. Ale nie chcê - jako pracodawca - mówiæ tutaj o przyczynach rozwi±zania umowy z pracownikiem.

Pani jako wspó³w³a¶cicielka szko³y zna opis spotkania z relacji pracowników. Czy rozmawia³a pani ju¿ tak¿e z rodzicami?

- Do¶æ pó¼no dowiedzia³am siê o tym, jak wygl±da³o to spotkanie i ¿e rodzice nie zgodzili siê na po³±czenie klas. Dlatego rozmawia³am na razie tylko z jedn± z mam, ale nie mam jej zgody na to, by mówiæ o szczegó³ach. Oczywi¶cie, spotkam siê z innymi rodzicami, jeste¶my umówieni, chcemy rozmawiaæ. Równie¿ z rodzicami Karola i Amelki.

Podkre¶laj± panie, ¿e powstanie klasy integracyjnej wi±za³oby siê ze zmian± organizacji klasy. Co to oznacza?

- Organizacja grupy, w której s± dzieci neurotypowe i dzieci ze spektrum autyzmu wymaga znajomo¶ci ich s³abych i mocnych stron. Nauczyciel musi wiedzieæ, jak reagowaæ w konkretnych sytuacjach.

My¶li pani, ¿e tutaj wychowawca by nie wiedzia³?

- To wymaga³oby czasu, dzieci musia³yby siê zintegrowaæ. Spektrum autyzmu to ró¿ne potrzeby. S± to nie tylko zaburzenia umiejêtno¶ci spo³ecznych, bo z tym sobie radzimy, ale to s± te¿ trudno¶ci w akceptowaniu zmian. Dzieci z autyzmem w naszych klasach maj± szczegó³owo rozpisany plan i ¼le reaguj± na zmiany. Podam przyk³ad. Nauczycielka mówi, ¿e np. o godz. 12 – poniewa¿ ¶wieci s³oñce - pójdzie z dzieæmi pobawiæ siê na plac zabaw. Jednak zaczyna padaæ deszcz i trzeba zmieniæ plany. Dzieci neurotypowe powiedz±: "Ok, to nie id¼my na plac zabaw. Pójd¼my pobiegaæ do sali gimnastycznej". U dzieci ze spektrum autyzmu to nie jest ju¿ takie proste. Pojawia siê szereg pytañ - "Dlaczego? Przecie¿ obiecano". W zale¿no¶ci od stopnia deficytu u dziecka mog± siê zadziaæ ró¿ne rzeczy. My sobie z zachowaniem dzieci poradzimy, ale uczniowie neurotypowi, nieprzygotowani na to, niezintegrowani, mieliby problemy z akceptacj±. Oczywi¶cie, po jakim¶ czasie by to zaakceptowali, ale na pocz±tku na pewno by³oby trudno. I takich sytuacji obawiali siê rodzice.

TOK FM PREMIUM