"Nowy Lepper" walczy o tanie maliny dla mieszkańców miast. "W sklepach mamy do czynienia z lichwą"

Dlaczego francuskie ziemniaki sprzedawane są jako polskie, a rodzime produkty rolne mają dziesięciokrotną marżę? O problemach polskiej wsi mówił w TOK FM Michał Kołodziejczak, nazywany "nowym Lepperem".

Michał Kołodziejczak to lider protestujących rolników i założyciel Unii Warzywno-Ziemniaczanej. Grzegorz Sroczyński, gospodarz programu Świat się chwieje, zapytał go jak się czuje, kiedy mówi się o nim "nowy Andrzej Lepper".

Kołodziejczak przyznał, że choć dumny ze spuścizny swojego poprzednika, odżegnuje się jednak od populistycznych metod przekazu lidera Samoobrony. 

Jak mówi, stawia na kulturalne, pokojowe manifestacje. Dlatego w Sieradzu rozsypał kilka ton kapusty, a w niedużych miastach organizował protesty na przejściach dla pieszych.

Ekspertka: Susza w Polsce nie oznacza jeszcze, że zapłacimy więcej za jedzenie

"Chcemy dotrzeć do konsumentów z miast"

Zdaniem lidera UWZ w sklepach mamy do czynienia z lichwą. - Właściciele dużych marketów nie wspierają krajowej produkcji, windując ceny - mówi Michał Kołodziejczak, dlatego Unii Warzywno-Ziemniaczanej zależy na tym, aby trafić do jak największej liczby konsumentów. To właśnie ich informuje o tym, że maliny w skupie kosztują 1,5 zł/kg, a w Warszawie klient płaci za nie 30-40 zł. 

- Maliny stały się w mieście towarem luksusowym. Nikt nie kupuje ich na kilogramy, bo są za drogie. Mamy do czynienia z lichwą w handlu. Gdyby maliny można było kupić za 5 zł za kilogram, to rolnicy mogliby ich dużo sprzedać, a konsument dużo więcej kupić. Przykłady można mnożyć. Zimą u producenta ziemniaki kosztowały od 10 do 30 gr, a cena w sklepie przez cały rok jest ta sama i wynosi ok. 2,5 zł – wylicza "młody Lepper".

"Czy dla PiS polscy rolnicy to cudzoziemcy?"

Polska wieś podzielona, markety nie dbają o polską produkcję

Skąd taka różnica w cenie? Jak podaje Polska Izba Handlu, rynek zdominowany jest przez kilku dużych producentów żywności. Ich udział w sprzedaży wynosi obecnie ponad 90 proc. Dlaczego polscy rolnicy nie walczą o swoje?

- Niestety, dzisiejsza polska wieś jest bardzo podzielona. Dlatego to takie trudne. Nie możemy konkurować z dostawcami, którzy potrafią sprowadzać produkty rolne z Zachodu, jeśli nie potrafią dogadać się z nami. Jeden z pośredników, który handluje z dużymi marketami, powiedział wprost, że kupuje obecnie ziemniaki po złotówce we Francji i sprzedaje do polskich sklepów jako własne. Podczas gdy rolnicy polscy nie mogli swojego towaru sprzedać po 20 gr - tłumaczy dalej Michał Kołodziejczak.

Chcesz dowiedzieć się więcej? Posłuchaj audycji! Dowiesz się:

  • Dlaczego dopłaty do hektara nie opłacają się małym producentom żywności?
  • Dlaczego polska wieś jest słabiej dofinansowana niż ta w Europie zachodniej?
  • Kto dostał od Michała Kołodziejczaka różowy podkoszulek i dlaczego?
  • Jak wprowadza się konsumenta w błąd w kwestii zdrowej żywności?

TOK FM PREMIUM