Prezydent Słupska, Robert Biedroń, chce budować nową siłę polityczną i dlatego nie będzie ubiegać się o reelekcję w jesiennych wyborach samorządowych. Swoją decyzję ogłosił 3 września na jednym z portali społecznościowych .
"Jeżdżąc po Polsce, słyszałem od was wiele rozgoryczenia, ale słyszałem również wasze pomysły rozwiązywania problemów. Polska jest dobrem wspólnym, musimy ją zatem uzdrowić. Dlatego podjąłem decyzję, że nie będę kandydować w kolejnych wyborach na prezydenta Słupska. Czas zacząć pisać nowy rozdział" - przekonuje polityk w spocie zamieszczonym na Facebooku.
Czytaj też: Tekst Grochal to atak na Biedronia? Autorka: Nie da się napisać wszystkiego w tytule
Chodzi o budowanie nowego ruchu społecznego, który - jak przekonuje Biedroń - odmieni dotychczasową politykę.
"Chcę razem z wami zbudować nową inicjatywę, której celem będzie skuteczne, sprawdzone w praktyce rozwiązywanie naszych realnych problemów. Spotkajmy się, policzmy się, niech w końcu coś się zmieni" - apelował dalej polityk.
Wcześniejsze spekulacje
Komentatorzy są podzieleni, co do szans jakie może mieć w ogólnokrajowej polityce nowa inicjatywa Roberta Biedronia. Już wcześniej na antenie TOK FM zastanawiali się czy to dobry moment na podejmowanie takiej decyzji.
Według Grzegorza Sroczyńskiego, polityk "ma szansę stworzyć silną formację lewicową", ale zależy to od tego, czy porozumie się z Partią Razem.
Czytaj też: Robert Biedroń wystartował za szybko czy się spóźnił? Komentatorzy o szansach nowej formacji
Z kolei Aleksandra Pawlicka z "Newsweeka" mówiła na antenie TOK FM, że Biedroń spóźnił się ze swoją propozycją o 1,5 roku.
- Mógł wtedy zacząć tworzyć swoją formację, bo były wtedy bardzo silne ruchy odśrodkowe w PO i Nowoczesnej. Można było wówczas zacząć politykę z nowego rozdania pokoleniowego - stwierdziła publicystka.
Książka Roberta Biedronia dostępna jest w formie ebooka w Publio.pl >>
