Trzeba zacząć żegnać się z dorszami. Jakie będzie polskie morze za 20 lat?
Polacy kochają spędzać czas nad Bałtykiem. Doskonale widać to było podczas minionych wakacji. Turystów nie ubywało, nawet kiedy część kąpielisk zamknięto z powodu pojawienia się sinic.
Ale tłumy na plażach nie mogą przesłonić problemów. Zanieczyszczenia, brak tlenu w wodzie, tysiące niebezpiecznych pozostałości po dwóch wojnach światowych. Czy powinniśmy obawiać się o przyszłość Morza Bałtyckiego?
- Zdecydowanie nie - uspokajał w TOK FM prof. Jan Marcin Węsławski z Zakładu Ekologii Instytutu Oceanologii Państwowej Akademii Nauk w Sopocie. Według eksperta Bałtyk ma się nieźle i jest w zdecydowanie lepszej kondycji niż 20-30 lat temu. Ale problemy oczywiście są.
Czytaj też: Sinice - jak wyglądają? Dlaczego kwitną? I czy wyleczą nas z raka? >>>
- Podobnie jak w przypadku globalnego ocieplenia, zmiany w Bałtyku są spowodowane działaniem człowieka, szczególnie w ostatnich stu latach. Chodzi głównie o gazy cieplarniane. Dla naszego morza oznacza to podwyższenie temperatury, które ma nieprzyjemny skutek: w takiej wodzie gorzej rozpuszczają się gazy, więc jest coraz mniej tlenu - tłumaczył prof. Węsławski w rozmowie z Aleksandrą Dziadykiewicz.
Jak wyjaśnił: tam, gdzie wiatr dobrze miesza wodę, tlen się do niej dostaje i nic złego się dzieje; jednak poniżej pewnej głębokości mieszanie już nie zachodzi i powstają tam strefy beztlenowe.
- Te strefy w Bałtyku powiększają się. Nie ma tam ryb ani żadnych innych żywych organizmów - powiedział ekspert.
Jaki będzie Bałtyk za 20 lat?
Ekspert z Zakładu Ekologii Instytutu Oceanologii PAN powiedział, że nie boi się o kondycję polskiego morza w najbliższej przyszłości. Ale zmiany, które będą zachodziły, wszyscy odczujemy. Między innymi na naszych talerzach.
Zdaniem prof. Węsławskiego powinniśmy powoli pożegnać się z dorszem, który znika z Morza Bałtyckiego. Ale coraz więcej będzie w nim szprotów i śledzi.
Jak podkreślił, jeśli ograniczymy ilość azotu i fosforu w Bałtyku (który trafia do morza wraz z zanieczyszczeniami), to nasza część morza zacznie przypominać wody skandynawskie - Zatokę Botnicką między Szwecją i Finlandią.
- To najbardziej wysunięta na północ odnoga Bałtyku. Dość płytki, w połowie mniej zasolony zbiornik ciepłej wody, to właściwie lekko zasolone jezioro. Nie ma tam problemu z tlenem. Są ogromne pola trzciny, jak w jeziorze, które oczyszczają wodę. Żyje tam mnóstwo słodkowodnych ryb i niewiele morskich, tylko tych najbardziej odpornych - podsumował prof. Węsławski.
Książka o morzu Bałtyckim dostępna jest w formie ebooka w Publio.pl >>
Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj audycji! Dowiesz się:
- Jakiego rodzaju i jak niebezpieczna broń chemiczna znajduje się na dnie Bałtyku?
- Które niebezpieczne toksyny wydzielają sinice?
- Jakie schorzenia te toksyny mogą wywoływać?
-
Oto zwycięzca Marszu Miliona Serc. "Nie jest dziadersem jak Tusk czy Kaczyński"
-
Ujawniono plan opozycji na końcówkę kampanii. Ekspert ma wątpliwości, czy to dobra ścieżka
-
"Ktoś prezesa okłamuje, żeby się cieszył". Lubnauer o głośnych słowach Kaczyńskiego o marszu
-
Małgorzata Daniszewska nie żyje. Wdowa po Jerzym Urbanie miała 68 lat
-
Co dalej ze stopami procentowymi? "Reakcja złotego może być makabryczna"
- Co z wakacjami kredytowymi po wyborach? Debata osób kandydujących do parlamentu
- Nowe wątki afery wizowej. "Tak skopanej operacji jeszcze nie widziałem"
- Nowy sondaż po Marszu Miliona Serc. Kaczyński może czuć na plecach oddech Tuska
- Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Nowe informacje od strażaków
- Chat GPT ma zyskać głos i wzrok, czyli nowości AI. I ważny proces o "przyszłość internetu"