"Bardzo często mieliśmy poczucie, że Polska straciła niezależność gospodarczą. Myśleliśmy, co zrobić, w jaki sposób odbudować polską gospodarkę. W jaki sposób połączyć ją z gospodarkami regionu tak, żeby stabilizacja w naszej części Unii Europejskiej mogła być zachowana" - mówiła wicepremier Beata Szydło podczas 28. Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju.
Czytaj też: Zakaz handlu w niedzielę ucieszył biskupów. "To szansa duszpasterska"
Z diagnozą postawioną przez Beatę Szydło nie zgadzają się eksperci ekonomiczni, goście Magazynu EKG.
- My sądziliśmy wtedy, że odzyskaliśmy suwerenność, a nie jak mówi pani premier, straciliśmy. Więc z wielkim zapałem budowaliśmy podstawy niepodległego państwa i wolnej gospodarki - komentował dr Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej.
Przedsiębiorcy kontra przepisy
Jak mówiła dr Anna Czarczyńska z Akademii Leona Koźmińskiego, nawet w czasach PRL w Polsce władza nie miała wpływu na wszystko. - Przed 1989 rokiem u nas też przetrwała gospodarka rynkowa. Tak naprawdę, dlatego, że ludzie mieli to we krwi. Nie mieliśmy syndromu homo-sovieticus - przekonywała.
Przypomnijmy, że przed rokiem Beata Szydło - ówczesna premier - został wyróżniona tytułem Człowieka Roku Forum Ekonomicznego w Krynicy.
Tematem tegorocznej edycji imprezy jest kwestia pogodzenia interesów ponadnarodowych korporacji z interesami poszczególnych państw, na których terenie działają.
