Państwo przegrywa walkę ze smogiem. Naprawa sytuacji może trwać nawet 100 lat

"Jakość powietrza w Polsce wciąż dalece obiega od standardów unijnych" - alarmuje NIK w najnowszym raporcie o zanieczyszczeniach powietrza. W zależności od województwa rozwiązanie problemu zajmie nam od 24 do 100 lat.

Polska od lat jest tzw. czarnym punktem na mapie Europy, jeśli chodzi o zanieczyszczenia powietrza. Raport Najwyższej Izby Kontroli pokazuje, że próżno szukać miejsc z czystym powietrzem.

Niemal 100 lat naprawiania

- Mimo znacznego zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza w ostatnich kilkudziesięciu latach, głównie wskutek wprowadzenia bardziej restrykcyjnych wymagań dla przemysłu, jakość powietrza w Polsce wciąż dalece odbiega od standardów unijnych - mówił prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski.  

Zaznaczył, że najgorsza sytuacja jest na południu kraju, natomiast najlepiej na północy.  W centrum jakość powietrza jest zróżnicowana. Przekroczenia norm występują jednak wszędzie, a państwo walkę ze smogiem przegrywa.

Z raportu wynika, że prowadzone przez ministra energii działania na rzecz poprawy sytuacji są "niewystarczające i nieadekwatne do skali problemu". M.in. proponowane przez resort nowe przepisy dopuszczają bowiem do użycia węgiel najgorszej jakości. Efekt jest taki, że czystego powietrza możemy nie doczekać.

Czytaj też: Polski pomysł na walkę ze smogiem okaże się przełomowy? Tanie filtry do "kopciuchów"

- Dotychczasowe tempo walki o jakość powietrza w Polsce jest dalece niewystarczające. Osiągniecie wymaganych norm czystości, przy bieżącym tempie działań naprawczych, może zająć w skali poszczególnych województw od 24 do niemal 100 lat - podkreślił Kwiatkowski.

A smog i choroby, które wywołuje, zabijają rocznie w Polsce około 46 tysięcy ludzi.

Przypomnijmy, że na liście 50 najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie - rankingu sporządzonego przez Światową Organizację Zdrowia - aż 33 miejsca zajmowały te znajdujące się w Polsce. 

Rakotwórczy podkład kolejowy kupisz... w internecie 

Polski Alarm Smogowy zwraca uwagę, że zanieczyszczenia przemysłowe to nie jedyny powód smogu. Równie ważne są piece używane w domach oraz to, czym w nich palimy. Zdarza się, że do ogrzewania używane są toksyczne podkłady kolejowe. 

Dlaczego podkłady mają status odpadów niebezpiecznych? Są nasączone toksycznym i rakotwórczym kreozotem - informują aktywiści. Olej kreozotowy klasyfikowany jest jako tzw. bezprogowa substancja rakotwórcza, co oznacza, że każda, nawet najmniejsza jej ilość, może przyczynić się do zainicjowania procesu nowotworowego.

Polski Alarm Smogowy złożył wniosek go Głównego Inspektora Ochrony Środowiska o kontrolę procedur i praktyk gospodarowania odpadami niebezpiecznymi, jakimi są właśnie podkłady. 

Ich utylizacją muszą zajmować się wyspecjalizowane zakłady, jednak zużyte podkłady z remontów przeprowadzanych przez PKP pojawiają się w sprzedaży i są wykorzystywane jako opał - alarmują aktywiści. Ogłoszenia o ich sprzedaży można bez trudu znaleźć w internecie.

Czytaj też: Turysta wygrał z Zakopanem proces o opłatę klimatyczną. Przez smog

Sprzedający opisują je albo jako materiał opałowy, albo dekorację czy płot do ogrodu.

Prawo nie pozwala jednak na sprzedaż podkładów osobom fizycznym. Jak więc trafiają w ręce osób sprzedających je na popularnych portalach? PKP tłumaczy, że są kradzione. Ceny podkładów w sieci zaczynają się już od kilkunastu złotych. 

Minister Kowalczyk: To nie PiS odpowiada za zanieczyszczenie powietrza

TOK FM PREMIUM