"Nawet 25 proc. szpitali może zostać zamkniętych" - ostrzega b. wiceminister zdrowia. Powód? "Lojalki"
W piątek zakończył się termin składania deklaracji przez lekarzy, których pensje wzrosną do 6750 złotych za to, że pracować będą tylko w jednym szpitalu. "Lojalki" to pokłosie ustaleń zawartych z rządem po proteście lekarzy rezydentów.
Na podpisanie deklaracji decyduje się większość lekarzy - np. w Krakowie aż 80 procent pracujących w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym im. św. Ludwika i 70 procent w szpitalu im. Jana Pawła II.
Czytaj też: Lekarze rezydenci: Będą dalsze protesty. Rząd nie ma pomysłu na systemowe rozwiązania
Dla kierownictwa szpitali "lojalki" to powód do zmartwień, dyrektorzy obawiają się kłopotów finansowych i problemów z obsadzeniem dyżurów. Bo umowa o pracę to dla budżetu szpitala większe obciążenie niż kontrakt. Dodatkowo, lekarz zatrudniony na umowie ma określoną z góry liczbę godzin pracy, więc skończyć trzeba będzie z trwającymi kilkadziesiąt godzin dyżurami.
- Jeżeli będziemy mieli sytuację, w której jeden lekarz pracuje na jednym etacie, to już dzisiaj możemy mówić o zamknięciu ok. 25 proc. szpitali - oszacował w TOK FM były wiceminister zdrowia Jakub Szulc, obecnie dyrektor sektora ochrony zdrowia w EY.
Masowe obchodzenie przepisów
Zdaniem byłego wiceministra, w praktyce wcale nie musi dojść do sytuacji, w której część szpitali nie będzie miała obsady medycznej na dyżurach, bo nowe przepisy da się obejść.
- Lekarz może wystąpić o indywidualną zgodę na pracą w innym szpitalu, powołując się na to, że występuje tam ryzyko niezabezpieczenia potrzeb medycznych. Taką zgodę może wydać wojewódzki oddział NFZ. Moim zdaniem stanie się to obowiązującą praktyką - stwierdził Jakub Szulc.
Możemy więc mieć do czynienia z powszechnym naginaniem przepisu - lekarze, którzy dostaną podwyżki i tak będą pracowali w wielu miejscach. I, jak sugeruje były wiceminister, nadal będą przepracowani.
Jego zdaniem, żeby uporać się z problemami dotykającymi polski system opieki zdrowotnej, należy kształcić więcej lekarzy i pielęgniarek oraz zmniejszyć liczbę szpitali.
Książka o polskiej służbie zdrowia dostępna jest w formie ebooka w Publio.pl >>