Boty pomogły w zwycięstwie Andrzeja Dudy? "Fałszywe konta budowały negatywny obraz Komorowskiego"

- Firma, z którą podpisał umowę sztab wyborczy Andrzeja Dudy, miał budować negatywny obraz starającego się o reelekcję Bronisława Komorowskiego - mówi dziennikarz Wojciech Czuchnowski.

20 złotych za wątek, 5 tysięcy wpisów w każdym wątku, 2 złote za wpis - taką umowę - jak wynika z ustaleń Gazety Wyborczej - w 2015 roku sztab wyborczy Andrzeja Dudy podpisał ze spółką tworzącą boty, czyli fałszywe konta w internecie.

Wpadka Komorowskiego? "Chodź, szogunie"

Na pierwszy rzut oka to zwykła umowa między firmą zajmującą się budowaniem wsparcia w internecie a sztabem wyborczym kandydata PiS-u, ale po głębszym wczytaniu można zauważyć, że partia zdecydowała się na wykupienie botów.

Autor artykułu - Wojciech Czuchnowski - tłumaczył w TOK FM, na czym polegały dokładnie ich zadania. 

- Charakterystyczne dla wpisów robiących przez sztuczne konta są dwie rzeczy. Przede wszystkim wpisy o charakterze negatywnym. I łatwo je rozpoznać po tym, że są wyjątkowo nad aktywne w sieci - wyjaśnił Czuchnowski, podając przykład:

- Przeciętny użytkownik Twittera nie podaje więcej niż kilkadziesiąt wątków w ciągu dnia. Bot potrafi podać nawet kilkaset - tłumaczy dziennikarz. 

Firma miała przede wszystkim budować negatywny obraz najpoważniejszego kontrkandydata Andrzeja Dudy starającego się o reelekcję Bronisława Komorowskiego

- Prezydent Komorowski pojechał do Japonii i tam była historia, że wszedł na miejsce marszałka w japońskim parlamencie, a potem powiedział do szefa BBN: "Chodź, szogunie!" Sprawa została rozdmuchana do niebotycznych rozmiarów. I rzeczywiście po miesiącu Komorowski kojarzył się tylko z szogunem i z kimś, kto zachowuje się niewłaściwie - tłumaczy Czuchnowski. 

Kancelaria Komorowskiego twierdziła jednak, że "nie było żadnej wpadki".

- Nie było żadnej wpadki - komentowała wówczas szefowa biura prasowego Kancelarii Prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek. Zapewniała, że polski prezydent nie wszedł na fotel marszałka, a na mównicę, a przedstawiciel protokołu dyplomatycznego wskazał mu, w którym miejscu mównicy miał stanąć. Natomiast słowa o szogunie były żartem, z którego śmiał się zresztą sam prezydent.

Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj!

  • Ile kosztował rachunek za jeden miesiąc? 
  • Ile czasu trwała umowa z firmą tworzącą boty?
  • Czy da się ustalić pomogło Andrzejowi Dudzie wygrać wybory?
  • Czy w kampanii Patryka Jakiego używane są boty?

TOK FM PREMIUM