"Jeżeli ktoś mówi wierutne kłamstwa...". Eksperci o tym, po co premier mówi, że nie było mostów?

Zdaniem politolożki, dr Małgorzaty Bonikowskiej, w dzisiejszej polityce fakty nie mają znaczenia, a dane są traktowane instrumentalnie. Najlepszym dowodem są ostatnie wypowiedzi premiera na temat budowy dróg.

Podczas sobotniego (15 września) spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z mieszkańcami Świebodzina w województwie lubuskim, szef rządu stwierdził, że w czasie rządów Platformy Obywatelskiej, wbrew jej zapowiedziom nie powstawały ani drogi, ani mosty. 

"Pamiętacie, jak nasi poprzednicy mówili: budujmy nie tylko drogi i mosty. Nie było ani dróg, ani mostów. Chcemy sklejać Polskę. Lokalne problemy są dla nas ważne. Żeby nie być gołosłownym: nasi poprzednicy przez osiem lat wydali 5 mld zł na drogi lokalne. To jest tyle ile my wydajemy w ciągu 1 do 1,5 roku. Porównajcie sobie. To dlatego jest możliwość zbudowania właśnie tej południowej obwodnicy" - stwierdził premier. 

Jego słowom przeczą jednak dane udostępniane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad.

- Mamy twarde dane, które pokazują, że zwłaszcza od 2007 roku skala budowania dróg szybkich, ekspresowych i autostrad wzrosła w Polsce kilkukrotnie. Wystarczy popatrzeć na liczby - mówiła dr Małgorzata Bonikowska w magazynie EKG. 

Czytaj też: Schetyna zdumiony tym, co Duda powiedział w Leżajsku. "Aż sprawdzałem, czy to jest możliwe"

W 2008 roku GDDKiA raportowała, że prawie 19 proc. ze wszystkich mostów, którymi zarządza, miało ponad 60 lat, natomiast 20 proc. były to mosty mające do 5 lat.

W 2015 roku, mostów, które nie są starsze niż 5 lat, było już w Polsce 35 proc. Z raportu PWC wynika również, że w latach 2007-2013 liczba kilometrów dróg ekspresowych i autostrad w Polsce wzrosła ponad dwukrotnie. 

Premier w sobotę otworzył również odcinek S3 łączący Nową Sól z Kazimierzowem, łącznie 33 km. Jego budowa trwała prawie cztery lata i była współfinansowana ze środków europejskich. 

Po co premier mówi takie rzeczy?

Według dr Bonikowskiej "nadrzędną rzeczą w dzisiejszej polityce jest budowanie percepcji odbiorców". 

- Percepcja to jedno, a fakty to drugie. Fakty w ogóle nie mają znaczenia. Dane mają znaczenie pośrednie, bo są używane instrumentalnie. Można je interpretować w zasadzie dowolnie, nadając im zupełnie inny kontekst. Każdą dzisiaj sprawę można różnie przedstawić - tłumaczyła politolożka, prezeska fundacji Centrum Stosunków Międzynarodowych. 

Czytaj też: Marcinkiewicz o Morawieckim: Jest jedynie marionetką, nie nadaje się na szefa tej partii

Jej zdaniem, biorąc pod uwagę zbliżające się wybory samorządowe, parlamentarne i do europarlamentu, to już najwyższa pora, aby politycy budowali odpowiednią percepcję elektoratu.  

- Jak może być dyskusja i dialog, jeśli premier przychodzi i mówi, że my teraz dopiero zaczniemy budować drogi i mosty, bo przez osiem lat Platforma tego nie zrobiła. Jeżeli ktoś mówi wierutne kłamstwa, które bardzo łatwo sprawdzić, tzn. liczy na to, że jego elektorat nie wejdzie na stronę GDDKiA i że będzie oceniać rzeczywistość tylko po tym, co mu przekazują jego reprezentanci polityczni. Nie ma dialogu - podkreślił z kolei ekonomista, dr Bogusław Grabowski.

Według dr Bonikowskiej reakcja na statystyki zaprezentowane przez premiera będzie symptomatyczna, ponieważ zmiany w infrastrukturze drogowej są widoczne gołym okiem. 

- To jest bardzo ryzykowne twierdzenie: że nie ma tego, co widzimy, że jest. Jeżeli okaże się, że jest na to popyt, to naprawdę musimy się zastanowić, co jest z naszymi głowami i chęcią ludzi w wierzenie w to, za czym się opowiadają - mówiła. I dodała: To jest trochę jak z podziałem nawet nie na opcje polityczne, tylko na wyznania. To już bardziej kwestia deklaracji, emocji i wyznania niż racjonalnego myślenia.

Platforma Obywatelska zapowiedziała, że sprawa wypowiedzi premiera na temat budowy/braku budowy dróg i mostów skończy się w sądzie. Jutro ma zostać złożony pozew w tej sprawie.

Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj!

TOK FM PREMIUM